tag:blogger.com,1999:blog-37014746916424665412024-03-14T00:12:47.407-07:00Plastyka w magazynie "PROJEKTOR"Artykuły o sztukach plastycznych opublikowane na łamach magazynu kulturalnego "Projektor". Autorzy: Izabela Łazarczyk-Kaczmarek, Agata Suszczyńska, Oliwia Hildebrandt, Adam Organisty, Anna Polońska i inni.Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.comBlogger58125tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-48680809205185399622017-03-12T10:02:00.001-07:002017-03-12T10:02:42.173-07:00Ucieczka do nierealnego (Danuta Sobczak-Michałowska, Muzeum Historii Kielc)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Anna Ogińska-Kamińska</span></span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>("Projektor" - 5/2015)</span></span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Ucieczka do nierealnego</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><span>Dzieła Danuty Sobczak-Michałowskiej, które mamy okazję
oglądać na wystawie w Muzeum Historii Kielc (otwartej z okazji 290-lecia I LO
im. S. Żeromskiego w Kielcach, w którym artystka była przez lata nauczycielką
wychowania plastycznego) są bezpretensjonalne – to swojego rodzaju notatki
malarskie, podparte często frazą lub wierszem umieszczonym na odwrocie płótna.</span></b></span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/--4Ikn3jD5CA/WMV_HqCtVhI/AAAAAAAACo8/gPGYZVmX7ukIFbzEwBDXXttnzEUDLnqcACLcB/s1600/projekt%2Bokladki_zeromszczak%2B8.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/--4Ikn3jD5CA/WMV_HqCtVhI/AAAAAAAACo8/gPGYZVmX7ukIFbzEwBDXXttnzEUDLnqcACLcB/s320/projekt%2Bokladki_zeromszczak%2B8.jpg" width="225" /></a><span>Jest to malarstwo warsztatowo pełne zaangażowania, już
chociażby przez używanie odmiennych kolorów i odcieni oraz komponowanie płótna,
nierównomiernie natężonymi w walorze płaszczyznami. Czy można nazwać słabością
Danuty Sobczak-Michałowskiej kierowanie się ku metafizycznym tematom? Nie, to
raczej bardzo świadome poszukiwanie romantyzmu przy zachowaniu i dążeniu do
zasad kompozycyjnych, które pozwoliły autorce na pełną wypowiedź malarską.</span></span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Romantyzm według artystki to baśniowość postaci i
wydarzenia, dlatego w obrazach widzimy ucieczkę w nierealny świat, nawiązujący
do motywów onirycznych, sprzecznych często z rzeczywistością. Czasami wypowiedź
jest wstrzemięźliwa, a czasami pełna spontaniczności i nie ucieka od zmysłowych
rozgrywek malarskich. Jedną z nich są oczy – malowane w sposób niezwykle
świadomy. Oczy te są pośrednikiem między światem kolorystycznej kontemplacji, a
pełnią dramatyczności, rozedrgania, napięcia i błysków, które wprowadzają u
widza element niepokoju. Dłonie – nadała im w sposób ascetyczny, z dbałością o
precyzyjną kreskę, nienaturalność, ale też subtelność i delikatność.</span></span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Jej prace są bardzo różne, nie zawsze jest w nim
entuzjazm, ale jest pełna mnogość kontrastów i pewna rezerwa w stosunku do
poszukiwań nowoczesnego malarstwa. Każde dzieło jest inne, ale nie inne w
sensie tematu, tylko wypowiedzi spontanicznej, poetyckiej, posiadającej
jednolity i skończony charakter. Myślę, że doprowadziła do stworzenia
swoistego, bardzo odrębnego gatunku malarstwa, który mogę nazwać – <i>przeżytym
z całym entuzjazmem życia malarza</i>.</span></span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Artystka posługiwała się z dużą swobodą przenośnią,
przy jednoczesnym zachowaniu wspólnej więzi ideowej, estetycznej. Zatarła
granicę między nami, obrazami, a poetycką przestrzenią.</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-96025037433191652017-03-12T09:57:00.000-07:002017-03-12T09:57:14.618-07:00Geometryczne dialogi (Olga Ząbroń, Galeria XS)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<h1 style="text-align: justify;">
</h1>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Izabela Łazarczyk-Kaczmarek</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 5/2015)</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><i>Interferencje
– to powstawanie przestrzennego układu fal wznoszących się lub opadających. W
myśl tego założenia można zobaczyć w Galerii XS UJK prace, których głównym
tematem jest, potraktowana często w sposób dosłowny fala (przypominająca miedzy
innymi zapis fali radiowej)</i></b> <b>– Olga Ząbroń.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b> </b>
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Wystawa
zaskakuje jednak niecodziennymi rozwiązaniami nie zawsze na równym poziomie. I
tak praca Tomasza Jędrzejko - czarny kwadrat z multiplikowanym motywem kropki,
z którego środka wychodzi pod kątem włóczkowa czerwona linia, pokazuje jak w
nieoczywisty sposób pokazać korelacje rządzące interferencją. Na uwagę
zasługuje również praca Artura Ptaka, której forma przywodzi na myśl kartę do
gry czy też przestrzenna forma Mateusza Dąbrowskiego intrygująca
wielopłaszczyznowością.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Pracą,
która najbardziej zastanawia jest prostokątna forma Urszuli Śliz. Wykonana z
folii aluminiowej i taśmy ostrzegawczej (często wybieranej przez artystkę) tym
razem wydaje się być dziełem przypadku, a nie przemyślanym wyborem na wystawę.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Na
ekspozycji próżno szukać podpisów pod dziełami. Umieszczone pod nimi numery
odsyłają do „listy”. Szkoda, ponieważ taki zabieg wprowadza chaos w odbiorze
tej, potrzebującej skupienia wystawy.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Przed
wernisażem, w dniach 4-6.09 odbyło się sympozjum „Geometria w dyskursie.
Dyskurs w geometrii”, mające na celu nakreślić problemy poruszane podczas
wystawy – czym jest Geometria Dyskursywna, jakie ma zadania, jakimi praktykami
artystycznymi się posługuje. W konferencji wzięli udział m.in.: dr Paulina
Sztabińska i dr Stefan Szydłowski.</span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-40698856214286055002017-03-12T09:51:00.001-07:002017-03-12T09:51:14.957-07:00Powiew w reklamie (Świeża Mięta, Instytut Designu)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Izabela Łazarczyk-Kaczmarek</span><span style="font-weight: normal;"> </span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">("Projektor" - 5/2015)</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>„Świeża mięta” to studio graficzne we Wrocławiu.
Wystawę plakatów zaprojektowanych przez „Miętę” zaprezentował Institute of
Design Kielce. Prace pokazywane w „dizajnie”, to przede wszystkim plakaty
stworzone dla krakowskiego Narodowego Starego Teatru czy Teatru Muzycznego
Capitol w Warszawie.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b> </b>
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Joanna Howańska i Tomasz Duda w niezwykle lapidarny sposób
potrafią uchwycić idee przedstawienia czy zamysł, który jest tematem plakatu. W
przypadku prac dla Teatru Starego, wprowadzenie powtarzającego się podziału na
kwadrat, w którym znajduje się główna treść i prostokąta z logiem teatru,
pozwalają na kojarzenie tego rodzaju kompozycji z danym miejscem, nie tylko
studiem graficznym. </span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Posługując się prostym językiem skojarzeń i symboli,
kreują spójną wizję projektową. Jednak reklama instytucji
kulturalno–teatralnych nie jest jedynym punktem docelowym autorów. Czytamy na –
skądinąd świetnej – stronie internetowej studia <i>Łączy nas kreatywne
spojrzenie na projektowanie i potrzeba tworzenia wyjątkowych produktów. Tylko
świeżych. </i></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Hasło to wydaje się świetnie sprawdzać w przypadku
prezentowanych plakatów, w których nie ma miejsca na nudę i szablonowe ujęcie
tematu. Nowoczesne zestawienia kolorystyczne i oryginalne spojrzenie na trudną
sztukę reklamy, pokazują jak łączyć w inteligentny sposób tekst i znak
graficzny. Równocześnie projekty, w których biorą udział – honorowe dawstwo
krwi, promowanie zdrowej żywności, jak też otwartość we współpracy z drugim
człowiekiem, stanowią rzadko spotykany spójny pomysł na sposób działalności,
który w tym przypadku wydaje się być połączeniem stylu życia oraz ideologii
osób tworzących studio.</span></span></div>
<h1>
<br /></h1>
Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-21569910682700408462017-03-12T09:36:00.000-07:002017-03-12T09:36:19.397-07:00 Takie jest życie (Jan Saudek, Galeria "Winda")<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Olga Grabiwoda</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 4/2015) </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Wystawa zdjęć Jana Saudka w Galerii Sztuki Współczesnej
„Winda” w Kielcach prezentująca osiemdziesiąt oryginalnych fotografii, jest
trzecią wystawą tego autora w Polsce. Najsłynniejszy czeski fotograf wyjątkowo
pojawił się osobiście na wernisażu. Emanując charyzmatyczną energią doskonale
uwiarygodnił swój świat, w którym przede wszystkim udokumentował własne, bujne
życie.</b></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; color: #333333;">Zupełnie inaczej patrzymy na prace Jana Saudka
wiedząc, że w swoim osiemdziesięcioletnim życiu trzynaście razy został ojcem
(ostatni raz nawet całkiem niedawno), kilkakrotnie był żonaty, a o jego
podbojach seksualnych krążą w Czechach legendy. Patrząc na autora i na jego
twórczość rozumiemy, co znaczy umiłowanie życia, szczerość i wyzwolenie. To
subiektywny teatr jednego aktora, którego napędza samo życie. </span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #444444;">Fotografując pięćdziesięcioletnim,
analogowym aparatem autor często ukazuje nagość, starość i deformację. Na tle
odrapanej, zawilgłej ściany z odpadającym tynkiem pozują mu nie tylko kobiety –
symbole macierzyństwa, opiekuńczości i pożądania. Jest to także on sam, jego
przyjaciele, dzieci. Jednak to kobieta jest przedstawiana jako źródło życia.
Używane przez niego rekwizyty kojarzą się z dekadencją i elegancją końca epoki. </span></span></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #444444;">Malarsko nierealne akty dzięki
kolorowaniu czarno-białych odbitek fotograficznych są bardzo dekoracyjne, a
chociaż efekt jest czasem kiczowaty – jak sam artysta twierdzi – zależy mu na
tym, aby jego zdjęcia chciało się powiesić na ścianie</span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; color: #333333;">.</span></span></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; color: #333333;">Możemy pozazdrościć mu
własnego, odrębnego świata wyobraźni, w którym magia wizji chroni przed
rzeczywistością<a href="https://www.blogger.com/null" name="_GoBack"></a>. Nie była ona łatwa dla Jana Saudka,
który w dzieciństwie doświadczył wojny, przez lata był w swoim kraju twórcą
bojkotowanym i wyklętym, ponad 30 lat pracując jako drukarz. Lecz mimo to
zachował niezależność i odwagę, które przełożone na wiele odcieni emocji w jego
fotografiach – na erotyzm, pożądanie, czułość, pokazały, że takie przecież jest
życie.</span></span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-55733500436041660862017-03-12T09:28:00.002-07:002017-03-12T09:28:51.005-07:00Poszukiwanie człowieka (Jacek Waltoś, Dom Praczki)<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
<br />
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Izabela Łazarczyk-Kaczmarek</span></span></span></h1>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">("Projektor" - 4/2015) </span></span></span><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b> </b></span></span></h1>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Empedokles u krateru Etny, centaury, ofiarowanie
Izaaka, nawiązania do Rembrandta to motywy prezentowane przez Jacka Waltosia na
jego <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Xzc0kysnv1Y/WMV3N3fw8qI/AAAAAAAACos/YeqyOzn-CNkn5kApbmoUAK0BDRWMlnqdQCLcB/s1600/WALTO%25C5%259A_zaproszenie.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://1.bp.blogspot.com/-Xzc0kysnv1Y/WMV3N3fw8qI/AAAAAAAACos/YeqyOzn-CNkn5kApbmoUAK0BDRWMlnqdQCLcB/s320/WALTO%25C5%259A_zaproszenie.jpg" width="320" /></a></div>
wystawie w kieleckiej galerii „Dom Praczki”.</b></span></span><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></h1>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Artysta, członek „Grupy Wprost”, do której należeli m.in.
Zbylut Grzywacz czy Leszek Sobocki, swoj¹ myœl twórcz¹ kieruje ku człowiekowi.
Człowiekowi spowitemu w historiê, ale przede wszystkim w biblijne przekazy,
grecką filozofię czy mitologię. Przywoływane przez Waltosia motywy i konteksty
to próba nadania symbolicznego wymiaru w³asnym emocjom, przemyœleniom, temu
czego nie widaæ w pierwszej chwili.</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">„Zatrzymuje siê” on-artysta, przy dwoistej naturze
centaurów, pokazuj¹c ich niczym walcz¹ce z w³asn¹ cielesnoœci¹, wij¹ce siê,
sylwetki pó³-ludzkie pó³-zwierzêce. Pokazuje, na przyk³adzie ich dramatycznych
figur, prymitywne cechy ludzkie (niskie obyczaje, z³e charaktery). Malowane,
rysowane czy modelowane w cemencie pokazuj¹ dwoistoœæ natury cz³owieka.
Przywo³uj¹c ofiarowanie Izaaka przez Abrahama pokazuje archetyp niewinnoœci
(podobnie jak w przypadku niedosz³ej ofiary Ifigenii, któr¹ zamierza³ zabiæ jej
ojciec Agamemnon). Poœwiêcenia, aby ub³agaæ, ob³askawiæ bogów.</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Jednak w obrazach malarza brak strachu, brak powagi czy
patosu. Le¿¹ce, na kolanach oprawcy, cia³a przywo³uj¹ piety Micha³a Anio³a, nie
zaœ moment zadawania œmiertelnego ciosu. Pokazuj¹ wyobcowanie, zdystansowanie
siê do zaistnia³ej sytuacji, pe³nej jednak intymnoœci. Brak tu krzyku,
cierpienia, jest pogodzenie siê z nadchodz¹c¹ œmierci¹. Jednak malowane przez
Waltosia postaci, nie pozbawione s¹ swoistego dramatyzmu. Napiêcie miêœni,
otwarte usta czy patrz¹ce w przestrzeñ, nic nie widz¹ce, oczy pokazuj¹ tragizm
sytuacji. Malowane schematycznie postaci, ich nagie, pozbawione precyzyjnych
konkretyzacji cia³a, twarze bez subiektywnych rysów pozwalaj¹ na skupieniu siê,
na szukaniu siebie i w³asnych emocji czy refleksji.</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Empedokles
u krateru Etny to nawiązanie do postaci greckiego, starożytnego poety,
uzdrowiciela, filozofa. To od niego artysta zapożycza kolorystkę swoich prac
(„barwy Empedoklesa”). Idąc tym tropem, paletę barwną powinny stanowić cztery
kolory stosowane prze starożytnych Greków na najstarszych polichromiach:
czarny, czerwony, biały i żółty – tożsame z czterema żywiołami tworzącymi
„zasadę bytu”: wodą, ogniem, powietrzem, ziemią. Podążając dalej za myślą
Empedoklesa tworzą one korzenie-elementy wieczne, którym towarzyszą miłość i waśń
– elementy czynne, również niezmienne. Tym sposobem artysta, poprzez symbolikę
kieruje nas ku istocie człowieczeństwa, ku temu, co stanowi o bycie człowieka.
Wprowadza jednak błękit, symbolizujący nieskończoność, spokój, logikę,
duchowość oraz symbolikę trójkąta i wpisanego weń koła łączoną ze znakiem
Wszystkowidzącego Oka Boga czy Trójkątem Salomona.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Pracując,
czasem nawet kilka lat, nad jednym cyklem, nadając swoim pracom
„niedokończony”, sumaryczny charakter, artysta pozwala sobie i widzowi na
dalsze poszukiwania istoty człowieka i rozmyślania nad ludzką egzystencją.</span></span></div>
<h1>
<br /></h1>
Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-76213476068612438372017-03-12T09:13:00.000-07:002017-03-12T09:13:06.704-07:00Formy przemijania (Adam Myjak, Galeria UJK)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Magdalena Leśniak </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 4/2015) </span></span></div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Do
połowy lipca w Galerii Uniwersyteckiej przy Bibliotece UJK w Kielcach można
było zobaczyć wystawę rzeźb Adama Myjaka. Twórczość tego wybitnego artysty,
znana jest kielczanom przede wszystkim z jego monumentalnej realizacji w
przestrzeni miasta, pomnika „Homo Homini<i>”, </i>upamiętniającej ofiary
zamachów terrorystycznych<i>.</i></b></span></span>
</h1>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Dzięki wystawie w Galerii Uniwersyteckiej, widzowie mogli
skonfrontować się z mniejszymi pracami twórcy, co nie oznacza, że mniej
wartościowymi. Zaprezentowane dzieła, to przede wszystkim portrety i popiersia
wykonane w kamieniu, terakocie oraz brązie. Dodatkowo na ścianach, zostały
umieszczone fotografie, dokumentujące inne działania i realizacje artysty.
Wszystkie eksponaty ujawniały charakterystyczny styl, bazujący na daleko
posuniętej syntezie, świadomej deformacji oraz kontrastowaniu gładkiej materii
z chropowatą.</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Moją
uwagę zwróciły szczególnie prace z cyklu „Portrety X”, przedstawiające męskie
głowy w sposób niedosłowny i nierealistyczny. Artysta, świadomie pozostawił
pewne partie formy niedokończonymi i zniekształconymi, powodując wzmożenie siły
oddziaływania tych prac i prowokując widza do głębszej refleksji nad nieuchronnością
przemijania.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Jedynym
czynnikiem utrudniającym właściwy odbiór dzieł, był sposób ich zaprezentowania.
Przestrzeń Galerii Uniwersyteckiej nie jest w ogóle przystosowana do
wystawiania sztuki, a zwłaszcza tak mocnych w charakterze prac Myjaka. Miejsce
to kojarzy się bardziej z powierzchnią biurową niż z galerią, tworząc
nieodpowiednie otoczenie i klimat dla kontemplacji prezentowanych eksponatów.
Odpowiednie punktowe oświetlenie, mogłyby przyczynić się do stworzenia bardziej
przyjaznego otoczenia dla wspaniałych rzeźb Adama Myjaka.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-80808437721316919892017-03-12T09:04:00.005-07:002017-03-12T09:04:54.026-07:00Handel na zasadach uczciwych (Juduya Marczewska, Instytut Designu)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<h2 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Izabela Łazarczyk-Kaczmarek</span></span></span></h2>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 4/2015) </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Generacja Y, świadomość, konsumpcja, to slowa „krzyczące”
z wystawy Judyty Marczewskiej w Galerii „Brama” przy Kieleckim Institute of
Design.</b></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Pierwsze
spojrzenie na wystawę może powodować zniechęcenie, brak oparcia w jakimkolwiek
znanym odniesieniu. Kiedy jednak zaczynamy „czytać” i oglądać pokazane przez
Marczewską obiekty, z masy chwytających nasze spojrzenie czterowymiarowych
„oczu”, schowanych za szkłem, napisów i srebrnych, mieniących się płacht,
wyłaniają się hasła znamienne dla pokolenia po 1984 roku.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Artystka
akcentuje m.in. problem konsumpcji. Kupujemy coraz więcej, nie patrząc jak dany
przedmiot powstaje, wymieniamy jeszcze dobre, działające sprzęty na lepsze,
przy czym znamienny okres przydatności – umowne dwa lata – powoduje ze
gromadzimy niezliczone ilości rzeczy ku radości producentów. Podając termin
EFTE (myślenie o wyborach konsumenckich), pokazuje, że może czas zastanowić się
nad takimi wartościami jak: godności drugiego człowieka, prawdą czy też
problemami środowiska, a nawet wspieraniem na uczciwych zasadach handlu (fair
trade). Problemy, które akcentuje wystawa w „Bramie”, nie są tylko
wyznacznikiem pokolenia Ipodów. Wydaje się, że era galerii – bynajmniej nie
sztuki – otwartych zawsze sklepów, rekompensuje lata, kiedy na półkach stał
przysłowiowy ocet. Można mieć wszystko od ręki i od zaraz, kwestia czy naprawdę
tego potrzebujemy jest umowna... Na świecie pojawia się jednak zjawisko –
filozofia życia, Minimalizm. Znani z Internetu: Leo Babuta (Zen habits), Joshua
Millburn w duecie z Ryanem Nicodemusem (The minimalists) starają się
przypomnieć całemu światu, co w życiu jest najważniejsze. Pokazują, że czasem
wytarty frazes „mniej znaczy więcej” czy zwykłe uporządkowanie naszej
codziennej przestrzeni, potrafi pomóc nam lepiej żyć, zauważać innych i nie
skupiać się tylko na przedmiotach.</span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-62157192500938733082017-03-12T08:59:00.004-07:002017-03-12T08:59:58.776-07:00 Ujarzmienie vanitas („Nie. Stałość (et omnia vanitas)”, Instytut Designu)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Izabela £azarczyk-Kaczmarek</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 4/2015)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Współczesny człowiek biegnący przed siebie, nie
zauważający często ważnych chwil, skupiony, aby dać z siebie 120 procent
wszystkiego – uczuć, efektywności, osiągnięć. Rekompensujący niekiedy (sobie i
innym) brak czasu inwestowaniem w coraz wyższy standard, jakość życia,
otoczenie. Mało co zaskakuje, planujemy jutro, pojutrze, staramy się „zapanować
nad światem“ zapominamy niekiedy, że wszystko to marność i niestety nie
uciekniemy przed sprawami ostatecznymi...</b></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">W Institute of Design Kielce oglądając wystawę „Nie.
Stałość (et omnia vanitas)”widzimy zmagania artystów z problemami przemijania,
oswajaniem śmierci, zachowaniem pamięci ukrytej w sentymentalnych przedmiotach.
Z jednej strony wystawa pokazuje jak oswoić upływ czasu – Bethan Laura
Wood/Studio Wood w pracy „Stain 2006-2013” pokazuje, że używanie przedmiotów,
ich „starzenie się” wzbogaca ich formę. Filiżanki, w których wcześniej
zaparzono herbatę, „kradną” kolor napoju tworząc z czasem wzory. Ta przewrotna
personalizacja, może być odpowiedzią na tak szukane obecnie unikaty. Podobnie
„Purity” – zwiedzający wystawę widz ingeruje w „czystość” płytek, nanosi piach,
kurz, wydobywając tym samym znaczenie symboliczne czystości i brudu. </span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Zderzenie „Plantacji” Alicji Patanowskiej z Dizenio
Creative „Ovo” i „Mala” – urnami biodegradowalnymi. Jest zestawieniem życia i
akceptacji śmierci. Patanowska w znalezionych, porzuconych przez innych
szklanych przedmiotach hoduje rośliny, obserwując ich-rzeczy „ożywanie“.
Dizenio Creative proponuje z kolei urny na prochy, które w przyszłości mogą dać
początek innym roślinom. Prochy zamieniałyby się w drzewa nie w znane nam
cmentarne pomniki i nagrobki. Wystawa pokazuje również, że piękno, to nie tylko
idealna forma, ale i skaza, a braki mogą mieć wartość estetyczną. „Humade”
wprowadza kintsugi – japoñską sztukę naprawiania ceramiki złotem. Blizna, choć
wyraŹna pozwala na zachowanie wspomnieñ czy też stworzenie nowej wartości.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-25896762667872963752017-03-12T08:56:00.000-07:002017-03-12T08:56:04.244-07:00Dobry projekt jest mądry (Peter Zumthor)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Anna Bojar</span></span></span></h3>
<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">("Projektor" - 4/2015) </span></span></span></h3>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Kiedy kilka lat temu pojawił się pomysł, aby
przebudować budynek dawnej synagogi, opinia publiczna skupiła się nie na idei,
nie na nowej funkcji, ani nawet na tym, kto będzie się zajmował projektem, lecz
na przyprawiającej o zawrót głowy kwocie definiującej koszt tego
przedsięwzięcia. </b></span></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-Axq-J9kZDOs/WMVvaUGvM1I/AAAAAAAACoc/frw3akL8LukRjq-Gjpo2jKPjODvgMCj7ACLcB/s1600/G0091810_4-6-2015_ph_IX%2BWiekow_archiwum%2Bb.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://3.bp.blogspot.com/-Axq-J9kZDOs/WMVvaUGvM1I/AAAAAAAACoc/frw3akL8LukRjq-Gjpo2jKPjODvgMCj7ACLcB/s320/G0091810_4-6-2015_ph_IX%2BWiekow_archiwum%2Bb.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Fot. Wojciech Habdas</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Po raz kolejny gniew spadł na architekta – tym razem na
Petera Zumthora, który śmiał żądać wysokich stawek za projekt i sporządzenie
dokumentacji. Nie znając człowieka, jego twórczości, idei, które przyświecają
mu w trakcie pracy, wydano osąd dotyczący wszystkich aspektów planowanej
inwestycji.</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><i>W
poszukiwaniu straconej architektury</i></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Wystarczyło
jednak, aby w odpowiednim momencie lokalne media opisały sylwetkę projektanta i
pokazały, co jego projekt może dać miastu, jak mógłby wpłynąć na edukację
estetyczną i architektoniczną, i jak „jego” budynek <i>stałby się świadectwem
ludzkiej zdolności konstruowania konkretnych rzeczy</i>.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">W
zmianie tego stanowiska nie pomogły relacje ze spotkania Petera Zumthora z
władzami miasta, podczas których zaznaczył, że powinniśmy dbać o budynki Urzędu
Wojewódzkiego ze względu na walory architektoniczne horyzontalnych fasad.
Kielczanie, przyzwyczajeni do zaniedbanych elewacji, chaotycznych mieszanek
zielonych paneli, podeszli do tych „rewelacji” z dystansem, żeby nie powiedzieć
z kpiną. Wyniki zignorowania uwag docenianego na całym świecie architekta,
laureata nagrody Pritzkera (tzw. Architektonicznych Oskarów) możemy obserwować
podczas kolejnego zdejmowania siatek z elewacji budynku urzędu – bezpowrotnie
straciliśmy coś, co śmiało mogłoby stać się wizytówką Kielc na skalę
ogólnopolską, a budynek mógłby stać się przykładem, jak mądrze odnowić myśl
architektoniczną z 2 połowy XX wieku.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><i>Od
namiętności do rzeczy</i></b><b> </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Peter
Zumthor to malarz, architekt, którego dzieła wpisują się w konsekwentny
minimalistyczny trend, co najlepiej odzwierciedla fragment jego wypowiedzi,
mówiący, że <i>detale, jeśli nam się udadzą, nie są dekoracją</i>. Kiedy
projektuje myśli o funkcjonalności i pragmatycznych aspektach zastosowania
techniki i technologii wznoszenia budynków. Wszystkie projekty poprzedzone są
licznymi rysunkami, analizami, dbałością o detal i zastosowanie odpowiednich
materiałów. Jeżeli na rynku nie formy ubranej w pożądaną strukturę i fakturę
lub właściwości wytrzymałościowe, architekt sam ją… wymyśla. „Cegła Zumthora”
powstała specjalnie na potrzeby projektu Muzeum Kolumba w Kolonii, i jest
przykładem rękodzieła wzorowanego na tradycyjnym murze rzymskim. Być może w
przeszłości „dawnej synagogi” również odnalazłby coś na tyle pięknego i
istotnego, że przetransponowałby to język współczesny i nadał mu namacalny
kształt?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><i>Dopełnione
krajobrazy</i></b><b>
</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Projekt
zakładał stworzenie długiej na 200 metrów enklawy zieleni oddzielonej od Alei IX
Wieków Kielc dwoma murami. Tym samym architekt po raz kolejny udowodniłby, jak
wysoce ceni sobie obecność przyrody w kształtowaniu formy i otoczenia oraz
jakie jest jego podejście do wydzielenia przestrzeni i zamknięcia jej w bryle.
Jednak ponad wszystko jego celem jest stworzenie jasnej przejrzystej
architektury, która wchłonie ludzkie emocje, zaadaptuje i zostanie zaadaptowana
przez otoczenie. Często dzieje się to w oderwaniu od własnych pragnień i
podążaniu za zdrowym rozsądkiem, precyzyjnie obmyślając bryłę i funkcję.
Moglibyśmy się spodziewać projektu, który stałby się częścią miasta i na stałe
wpisałby się w kielecki krajobraz, zapewne z wykorzystaniem lokalnych surowców
potraktowanych z najwyższym pietyzmem i znaczeniem dla regionu. Człowiek, przede
wszystkim powinien umieć prawidłowo odczytywać potrzeby zmieniającego się
miejskiego pejzażu, który powinien być w związku z tym na bieżąco analizowany. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><i>Opór</i></b><b> </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Tym
samym, architekt, który nie chce, aby jego budynki wywoływały emocje, lecz
„emocje dopuszczały”, wpadł w pętlę finansowych i własnościowych
rozemocjonowanych decyzji. Prawidłowy lub chociażby nie bezrefleksyjny odbiór
architektury w kraju, w którym edukacja estetyczna jest na bardzo niskim
poziomie, to nie mrzonka, a konsekwencja zainteresowania społeczeństwa tym, jak
nie stracić szansy na dzieło sztuki w centrum miasta.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></h3>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-68830315486470590302017-03-12T08:32:00.000-07:002017-03-12T08:32:05.064-07:00 Początek drogi (Uczniowei "plastyka", Galeria "Winda")<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Olga Grabiwoda </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 3/2015)</span></span></div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></h1>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Już po raz drugi prace dyplomowe uczniów Państwowego
Liceum Plastycznego im. Józefa Szermentowskiego w Kielcach zostały pokazane w
Galerii „Winda”.</b></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Głównym
celem wystawy jest prezentacja technicznych możliwości uczniów wszystkich
specjalności artystycznych nauczanych w szkole. Możemy dokonać przeglądu
umiejętności młodych twórców z zakresu ceramiki, meblarstwa, technik
graficznych, rzeźbiarskich, malarskich i pozłotniczych oraz tkaniny
artystycznej.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Pokazane
zostały rzetelne, olejne kopie mistrzów, pozłacane ramy luster, szkatułki,
secesyjne szafki, wazony ceramiczne, gobeliny, tradycyjne popiersia, linoryty,
a nawet fotoplastykon z tancerką dający iluzję ruchu.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Nowatorską
formą przyciągają uwagę szkliwione ceramiczne siedziska Aleksandry Górskiej.
Warto zapamiętać także pejzaż Darii Wierzbickiej i linoryty Wiktorii Zdyb.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Tradycje
rzemieślnicze dzięki uczniom „Plastyka” z pewnością nie zginą, ale po obejrzeniu
wystawy pozostaje niedosyt projektów aktualnych, eksperymentalnych i
poszukujących. Ale może na to przyjdzie czas na właśnie zapoczątkowanej drodze
twórczej – powodzenia!</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-43015517628587945242017-03-12T08:24:00.002-07:002017-03-12T08:24:33.871-07:00Ostoja treści (Błażej Ostoja Lniski, Galeria xs)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Tomasz Czyżewski</span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 3/2015) </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><span>Formowanie
rozmaitych materii jest funkcją kultury. Niezależnie od tego, czy mowa o
zmianie górskiej łąki w pole uprawne, stada głodnych dwunożnych w
społeczeństwo, czy też o przetworzeniu atramentu w zapis treści lub o alchemii
pozwalającej farbie stać się obrazem.</span></b></span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Naukowcy
starają się znaleźć prawidła powodujące naszym odbiorem znaków, artyści
przeczuwają je i dzięki temu, czasem bardzo umiejętnie, żonglują ich
znaczeniami. Znakiem dla umysłu odbiorcy może stać się nie tylko zapis idei czy
mimetyzm obrazu. Bywa, że dowolny gest autora – ślad pędzla, kolor, faktura,
wbrew lub mimo założeń twórcy, prowadzi odbiorcę do odnalezienia absolutnie
własnych znaczeń. W konfrontacji z otoczeniem taka umiejętność pozwala nam
oswoić rzeczywistość, bo nazwane staje się mniej groźne, nie tak obce. Być może
czytający ten tekst, gdy patrzą na naturalne, przyrodnicze struktury, łapią się
na próbach mimowolnego ich nazywania, klasyfikowania. Tak opracowany przez nasz
umysł, mech nie będzie już nigdy miękką tajemnicą o niewiadomej głębokości,
chyba, że sami zechcemy takim go widzieć.</span></span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Podobnie rzecz
ma się z dziełem sztuki. Im mniej w nas lęków i uprzedzeń, tym więcej możliwych
interpretacji dzieła. Błażej Ostoja Lniski używa farb do powielania opowieści o
powtarzalności, jednak o tym dowiedziałem się już po obejrzeniu jego wystawy
„Listy” w Galerii XS Instytutu Sztuk Pięknych UJK. Tytułowe listy początkowo
rozczarowały mnie swoją oczywistością, prymatem czytelnej w słowach treści. Ot
kilka słów i zasuszone listki, a przecież nie może to być wariacja na temat
sentymentalnych szpargałów. Forma prac sugeruje inne znaczenia. Liście przez
technikę od razu przypomniały mi Tchórzewskiego, napisy żmudną pracę zecera,
ale te tropy mnie nie satysfakcjonowały.</span></span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="Standard" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Wtedy zabrzmiał
w nich dodatkowy język! Zapisany między wypukłymi znakami liter i konturami
liści. Autor starannie nadaje kształt fakturom farb, ale współpracuje też z ich
technologicznymi uwarunkowaniami, umawia się z nimi w ich języku ociekającym
spoiwem. Dzięki temu wokół napisów farby szepczą własne opowieści, czasem coś
wykrzykując lub sepleniąc. Tu również mamy powtarzalność w tym sensie, że te
struktury zawsze opisują jedno i to samo – farbę. Opisują więc materię poddaną
wymogom plastycznej kultury Lniskiego i na tyle dla niego cenną, że pozwolił
jej zaistnieć na wyeksponowanej pracownianej półce.</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-18894723307878570442017-03-12T08:15:00.001-07:002017-03-12T08:15:29.326-07:00Boska cielesność drewna (Jerzy Fober, Dom Praczki)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Izabela Łazarczyk-Kaczmarek</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 3/2015) </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Wyobrażenie cielesności, przedstawienie człowieka jako
kształtu, wyłaniającego się z materii drewna i myśl biegnąca ku absolutowi, to
główne przesłanki wystawy „Być ikoną Boga”, prezentowanej w Galerii
Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki” w Kielcach. Jej autorem jest Jerzy
Fober, rzeźbiarz, rocznik 59’, absolwent warszawskiej ASP w pracowni rzeźby profesora
Stanisława Kulona.</b></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-1m1tiZ-YaKM/WMVlZFHIEKI/AAAAAAAACoM/EjDuPFAFBw4fSGO69VcZrL5KcGVvVhjqACLcB/s1600/fober_praczka_04_m.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-1m1tiZ-YaKM/WMVlZFHIEKI/AAAAAAAACoM/EjDuPFAFBw4fSGO69VcZrL5KcGVvVhjqACLcB/s320/fober_praczka_04_m.jpg" width="180" /></a><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Artysta wybiera drewno,
materiał obrabiany miękko, z niezwykłą precyzją ujawniający kształty niby
zaklęte weń pierwotnie, a dłonią artysty jedynie zeń wydobyte. Uszkodzenia
materiału stają się jego dodatkową wartością. Rzeźbiarz „pochyla się” nad
strukturą drewna, zdaje się być prowadzony przez dzieło samej natury – rodzaj
drewna, rozkład słoi, fakturę. Nadaje im nową formę, nie pozbawiając jednak
samej materii jej organiczności.</span></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Z
drewnianych bali wyłaniające się sylwety postaci „złączone” z nieobrobionymi
fragmentami, z których się wydobywają, stają się – z jednej strony zapisem
pracy rzeźbiarza, z drugiej skończonym dziełem. Fober traktując w ten sposób
postać człowieka, ukazuje umęczone ciało, które w swym kształcie przywołuje Chrystusa.
Wygięte, skręcone sylwety kojarzone najczęściej z figurami religijnymi u
artysty nabierają niezwykle ludzkiego charakteru. Ból, cierpienie stają się
wartościami uniwersalnymi – ludzkimi, a „boskość” kształtu tożsama z każdym
człowiekiem. „Być ikoną Boga” według Jerzego Fobera to stawać się jego obrazem.
Figurą człowieka unaocznić mękę, śmierć i zmartwychwstanie – Triduum Paschalne
Chrystusa. Pokazywany na wystawie stół – drewniany blok przywodzący na myśl
Ostatnią Wieczerzę, staje się jedynie śladem – zapowiedzią mających nadejść
wydarzeń. Nie ma już apostołów, nie ma Jezusa, zostaje jedynie przedmiot
kojarzony ze zdradą Judasza. Podobnie Weronika wpisana w dwa drewniane
fragmenty, jakby czekała w swoim zamyśleniu na umęczonego Chrystusa, aby otrzeć
mu twarz. Artysta zatrzymuje moment, zaraz przed lub po mającym nastąpić
kluczowym wydarzeniu.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Fober
nie stroni również od cytatów i zapożyczeń. W jego „Biczowaniu” widać
inspiracje „Katedrą” Rodina. Oczywiste są nawiązania do Stanisława Kulona,
jednak artysta, pomimo wybierania podobnych tematów, opracowania drewna w
określony sposób idzie nieco w innym kierunku. Nie tylko piękno, prostota i
wiara są tu ważne, ale przede wszystkim kreacja materii rzeźbiarskiej oddającej
prawdę o człowieku na podobieństwo wiary.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-30540469444993739022017-03-12T08:08:00.001-07:002017-03-12T08:08:24.836-07:00Bez sztampy (Żakardy, Instytut Designu)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Izabela Łazarczyk-Kaczmarek </span></span></span></h1>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">("Projektor" - 3/2015)</span></span></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Żakardy – tkaniny kojarzone z wielością wzorów,
rzadziej z człowiekiem, od którego nazwiska pochodzą – Josephem Marie
Jacquardem, który udoskonalił krosno wprowadzając „maszynkę żakardową”. Tkanie
w ten sposób pozwalała na niemal nieskończone możliwości w projektowaniu
wzorów.</b></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">W Institute of Design Kielce możemy oglądać wystawę
poświęconą takim właśnie tkaninom. Pokazywane realizacje to dzieła z Instytutu
Architektury Tekstyliów, Wydziału Technologii Materiałowych i Wzornictwa
Tekstyliów z pracowni Włodzimierza Cygana oraz Doroty Taranek z Politechniki
Łódzkiej.</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Jeśli
pamiętamy założenia Spółdzielni Artystycznej ŁAD ma być ładnie i ma być
porządek. I podobnie jak w latach 20., kiedy to żakardy zdobyły popularność
jako tańszy zamiennik popularnych kilimów, na wystawie w ID dalej pobrzmiewają
podobne idee. Wzory prezentowane to nie tylko tradycyjne motywy kwiatowe czy
owocowo-warzywne w nowych odsłonach, ale również podejście współczesne. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Tkaniny
takie jak „Czaszki” czy „Brwi” pokazują nowoczesne inspiracje motywami
funkcjonującymi w modzie i kulturze popularnej czy też jak „Smoki” dążą ku
abstrakcyjnej formie. Rozwieszenie dużych płacht tkanin sprawia, że zaczynamy
wybierać „im” miejsce przeznaczenia. Żakardy łączą w błyskotliwy sposób
tradycje ze współczesnością, nie popadając w schematy zbyt dosłownych
zapożyczeń z przeszłości.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></h1>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-67514307388597603632017-03-12T06:20:00.000-07:002017-03-12T06:20:46.978-07:00Pomiędzy żywiołami (Izabela Rudzka, Galeria "Winda")<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Olga Grabiwoda</span><span style="font-weight: normal;"> </span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">("Projektor" - 2/2015)</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #f3f3f3;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Wystawą „ENTRANCE-ETWEEN-EXIT” w kieleckiej Galerii „Winda”,
Izabela Rudzka (Wydział Pedagogiczno-Artystyczny UAM w Poznaniu) zaprasza do
wejścia w szczelinę pomiędzy czysto malarskim, subiektywnym spojrzeniem na
rzeczywistość, a precyzyjnym komunikatem wizualnym, niosącym ciężar i energię
konkretnego obiektu. </b></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #f3f3f3;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #f3f3f3;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">W owej szczelinie przedstawiony świat oscyluje pomiędzy tymi dwoma
biegunami poznania. To przestrzeń, w której umysł ulega przedstawionej mu
wizji. Uwiedziony światłem, fakturą i bogatymi kontrastami, zaczyna wierzyć w
lewitującą kanapę, zatrzymane w powietrzu zwierzęta, gorące geometryczne
pejzaże… Warto się przyjrzeć zbiegłym ze ścian jaskini Lascaux lwom i bykom,
nie można przegapić „Lustra 1” i „Lustra 2”.</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #f3f3f3;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #f3f3f3;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Świat malarki dzięki synergii wrażliwości z wnikliwością i
dyscypliną badacza – obserwatora, jest pełnym barw żywiołem. Powierzchnia
obrazów posiada w zależności od malowanego obiektu intensywną strukturę albo
wypracowaną gładkość. Mimo, że wyraźnie widzimy na płótnie ślady pędzla, to
namalowane lustro, kwiat czy kanapa są przekonywująco realne. Może dlatego, że
Izabela Rudzka wierząc w głębię subtelności każdego odbiorcy, aplikuje mu
dobrze dobraną dawkę swojej wrażliwości wraz z czytelnym konkretem.</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #f3f3f3;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #f3f3f3;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Oprócz obrazów można obejrzeć na wystawie również szklane rzeźby,
które powstały w ramach współpracy autorki z hutami szkła Murano koło Wenecji
we Włoszech. Szklana i malarska materia dopełniają się, forma przenika się z
mocnym kolorem, a dekoracyjność ruchu pędzla zostaje przeniesiona do
przestrzeni trójwymiarowej. Mimo, że można bawić się perspektywą oglądania
obiektów wybierając obrazy, które stanowić będą dla nich tło, pozostaje
niedosyt szklanego świata. Rozbudzona nadzieja na wyjście poza przestrzeń
obrazu nie zostaje zaspokojona. Może lepiej byłoby ograniczyć się tylko do
malarstwa ..?</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #f3f3f3;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #f3f3f3;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Ponad dwadzieścia obrazów Izabeli Rudzkiej to wystarczająca ilość
żeby móc oszukać znużony zimą umysł nasyciwszy go lekkością, ciepłem i
harmonią. </span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-12962764464898966632017-03-12T06:17:00.001-07:002017-03-12T06:17:40.254-07:00ZA_RYS (Doktoranci ISP UJK, Galeria xs)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Tomasz
Czyżewski</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 2/2015)</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><span>Tak
zatytułowaną wystawę doktorantów I roku ISP Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w
Galerii XS miałem okazję obejrzeć w ciszy i skupieniu. Podkreślam to, bo
otwarcia wystaw, z racji ich towarzyskiego charakteru, często zniekształcają
odbiór ekspozycji. Z „za_rysem” skonfrontowałem się sam na sam.</span></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><span> </span></b>
</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Pierwszym wrażeniem była klarowność koncepcji
wystawienniczej. Prosty zabieg wprowadzenia ciemnoszarych arkuszy, nie tylko
pozwolił lepiej eksponować prace, ale nadał też wspólny rytm całości. To szczególnie
ważne przy prezentacji różnorodnych osobowości, zgrupowanych przecież tylko ze
względu na wspólną edukację w kieleckim Instytucie Sztuk Pięknych. </span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Autorzy wypowiadają się na płaszczyźnie i w
przestrzeni, prezentują rzetelne malarstwo, różnie ujmowany rysunek. Pojawiają
się świetna rzeźba i precyzyjne grafiki. Do tego jeszcze, oferująca
przedłużenie ekspozycji przez Internet, fascynująca instalacja czy video zapis
performance’u, tak więc różnorodność pod każdym względem. Przyjęta przez
doktorantów formuła okazała się jednak na tyle trafna, że jej realizacja dała
wrażenie wystawy rzeczywiście grupowej, połączonej ideą. <i>Praca niepełna,
otwarta, niedoskonała, o widocznej konstrukcji wnętrza jest najbardziej
osobista. Chcemy uchylić drzwi procesu twórczego w rozumieniu formalnym i
ideowym</i> napisała w internetowej zapowiedzi Natalia Andrzejewska. Wraz z
Bartkiem Jarmolińskim, Elizą Kozielewską, Karoliną Kozieł, Emilią Lisowską,
Bartkiem Michalskim, Marcinem Mikołajczykiem, Martą Pabian, Konradem Skwarkiem,
Jordanem Sobierajskim, Igą Święcicką, Pauliną Sylwestrowicz pozwolili nam przez
te uchylone drzwi zajrzeć.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-5955882373752007002017-03-12T06:13:00.000-07:002017-03-12T06:13:09.777-07:00Wrażliwość pejzaży miejskich (Marta Kawiorska, Dom Praczki)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<h2 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="font-weight: normal;">Izabela Łazarczyk-Kaczmarek</span></b></span></span></h2>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="font-weight: normal;">("Projektor" - 2/2015)</span></b></span></span></h1>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-yOdGMim_OP0/WMVJUOSuELI/AAAAAAAACn8/EoijZah8LcI38_TwVsw1Jp44ST6sv2e4ACLcB/s1600/Ciche%2B%25C5%259Bwiat%25C5%2582o%252C%2Bolej%2Bna%2Bp%25C5%2582%25C3%25B3tnie%252C%2B100x70%2Bcm%252C%2B2014.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-yOdGMim_OP0/WMVJUOSuELI/AAAAAAAACn8/EoijZah8LcI38_TwVsw1Jp44ST6sv2e4ACLcB/s320/Ciche%2B%25C5%259Bwiat%25C5%2582o%252C%2Bolej%2Bna%2Bp%25C5%2582%25C3%25B3tnie%252C%2B100x70%2Bcm%252C%2B2014.jpg" width="228" /></a></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Fragmenty rzeczywistości, ich zapis na płaszczyźnie
płótna, zatrzymanie w malarskim kadrze wybranego przez siebie miejsca stanowią
dla Marty Kawiorskiej (rocznik 83', wielokrotnie nagradzanej absolwentki
krakowskiej ASP, dyplom w pracowni prof. Stanisława Rodzińskiego) pretekst do
zapisu własnej wrażliwości na otaczającą ją przestrzeń, na wystawie w Galerii
„Dom Praczki” w Kielcach.</b></span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Artystka cyzelując każdy swój gest, nie pozostawiając
śladu „ręki” na płótnie, wprowadza dystans między własną wypowiedzią a wybranym
motywem. Takie traktowanie płótna przywodzi na myśl fotografię, w której
podobnie jak u Kawiorskiej brak znaku samego procesu twórczego. Malarka
zamienia niejako własne subiektywne odczucie na pozwalające odbiorcy utożsamiać
się z malarską refleksją emocje. Zapisuje ulice, fasady budynków, okna wpisując
ich pierwotne znaczenia w nową, niekiedy niemal geometryczną formę. Dążenie ku
abstrakcji geometrycznej pozwala na szersze spojrzenie n temat weduty. I tak w
„Cichym świetle” prostota i surowość prostokątnej bryły dopełnia odbicie
światła. Kreowane linie wydobywają ostrość konturów – ich agresywną formę,
stanowiąc równocześnie, poprzez swoja lekkość, przeciwwagę dla dwóch tak
różnych sposobów „dziania się” tu i teraz. Zestawianie w taki sposób własnych
malarskich spojrzeń, pozwala na zastanowienie się nad ich ładunkiem
emocjonalnym. Jest równocześnie próbą dowartościowania otaczającej
rzeczywistości. </span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Nie bez przyczyny tytuły prac często oscylują między
ciszą, pustką a brakiem. Na płótnach tych nie mamy postaci człowieka, podobnie
jak brak faktury „gestu”. Ludzie nie stanowią dla malarki punktu zaczepienia
twórczego, lecz przez ich pominięcie stają się domyślnym odniesieniem w
zastanym polu obrazowym. W pozornej pustce, kreowanej z niezwykłym wyczuciem
formy i detalu sami stajemy się „widzem implikowanym” Wolfganga Kempa. Stajemy
się wpisaną z rozmysłem częścią sytuacji obrazowej. Poznajemy miejsca
naładowane skrajnymi emocjami od nostalgii, niepewności do zadumy i zachwytu
nad niemal lirycznymi motywami wybranymi przez artystkę. Z niezwykłą
inteligencją emocjonalną Kawiorska decyduje o wykreowaniu na nowo przestrzeni,
wprowadzając niekiedy wychodzące ku widzowi niemal przestrzenne elementy.
Pozwala zanurzyć się w tej nierzeczywistej – rzeczywistości budowanej w
niezwykle harmonijny sposób. Pejzaż staje się niekiedy niemal domyślnym,
dookreślanym jedynie na podstawie skojarzeń tematem.</span></span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-68735195606519697372017-03-12T06:07:00.000-07:002017-03-12T06:07:13.936-07:00Era postera (Studio Syfon, Instytut Designu)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Izabela
Łazarczyk-Kaczmarek</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 2/2015) </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Studio Syfon – będące przyczynkiem do wystawy w
bibliotece w kieleckim Institute of Design to dwie osoby: Urszula Janowska i
Filip Teofil.</b></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Oboje są absolwentami Wydziału Grafiki warszawskiej ASP,
studiowali również w École Nationale des Arts Décoratifs w Paryżu. Są
laureatami takich nagród jak 1 i 2 nagroda na Biennale Plakatu w Boliwii,
wyróżnienia i nagrody m. in. ISPC Skopje, Ljubljana Poster Festival, Futuwawa,
galeria plakatu AMS, Projekt Roku STGU, Międzynarodowy Festiwal Plakatu i
Typografii PLASTER. </span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Głównym założeniem według autorów było stworzenie –
rodzaju komiksu, którego wyjściową formą będą plakaty zaprezentowane na
wystawie. Przy użyciu bieli, czerni, czerwieni stworzono prace traktujące
stronę wizualną jako rodzaj zabawnego komentarza do wybranych przez autorów
cytatów. Fragmenty tekstów odnoszą się do samego plakatu jako formy graficznej,
a także do instytucji zajmujących się posterami czy też tworzących w tym medium
osób.</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Artyści pragnęli również pokazać swoje stanowisko w
kwestii „obwoływanego co jakiś czas” „końca plakatu”. Szkoda tylko, że wymogi
pokazywania wystaw w bibliotece ID nie pozwalają na pełne przyjrzenie się
pracom. Biorąc pod uwagę teksty dopełniające i niekiedy stanowiące clou prac
oraz fakt, że nie sposób ich przeczytać spoglądając na prace z „dołu” osoby nie
poruszające się swobodnie w plakatowej tematyce mogą posiłkować się jedynie
informacjami zawartymi na tabliczkach wyjaśniających wystawę.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-41670006933431663772017-03-12T06:05:00.001-07:002017-03-12T06:05:13.777-07:00Aberracje wszystkiego ("Błądzić jest rzeczą" Instytut Designu)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Izabela
Łazarczyk-Kaczmarek</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 2/2015) </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Żółte, porozpinane w przestrzeni sali wystawienniczej w
Institute of Design Kielce taśmy, już od pierwszego spojrzenia na nową wystawę
sugerują, że forma będzie przedmiotem rozważań uczestników wystawy.</b></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">„Błądzić jest rzeczą” to – jak czytam w katalogu do
wystawy – przede wszystkim <i>prezentacja dwóch projektów wyłonionych przez
Czesławę Frejlich, Oskara Ziętę i Rene Wawrzynkiewicza w konkursie na
instalację komentującą kategorię błędu w projektowaniu.</i> To właśnie błąd
staje się pretekstem do rozważań nad formą w dizajnie, nad defektami
pojawiającymi się w przyrodzie, nad pomyłkami ludzi tworzących w różnych
mediach. Na wystawie uwagę przyciągają prezentacje Janusza Łukowicza i jego
żartobliwa praca „Błąd pierworodny”, który poddaje pod rozwagę znane nam
codzienne przedmioty: kłębek wełny, słomkę do napoi, spinacz.</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Podobnie Lech i Marta Rowińscy ze studia Beton z „Wpadkami
ewolucji” pokazującymi ich zdaniem błędy matki natury – albatrosy nie
potrafiące wylądować, królika i jego za długie uszy itp. Nasuwa się jednak
wniosek czy rzeczywiście są to błędy? Patrząc na łańcuch pokarmowy wydaje się
zasadne stwierdzić, że matka natura jednak wiedziała co robi. Podobnie jak
odchylenia w wyglądzie przedmiotów codziennego użytku, czy naprawdę są one tak
wielkie, że utrudniają nam życie, czy na przestrzeni lat nie zaakceptowaliśmy
np.: braku oznaczenia skarpetek i nie przykuwa to naszej uwagi? Wystawa w
„Kieleckim Dizajnie” zachęca do zastanowienia się nad sztuką użytkową, nad
wybranymi przez artystów aberracjami oraz zdaje się potwierdzać stwierdzenie,
że uczymy się całe życie, a co za tym idzie … popełniamy błędy…</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: right;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-89633345438181496812017-03-12T05:59:00.000-07:002017-03-12T05:59:28.103-07:00Czy potrzebne są nam parki?<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Katarzyna Krzykawska</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 2/2015)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-YnVIhK9uV-A/WMVGEVp2u1I/AAAAAAAACnw/7hkxdK8lcK8NHUoc5z1VMMqntGUXW-vvACLcB/s1600/G0040275_28-2-2015_Park%2BDygasinskiego.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="210" src="https://4.bp.blogspot.com/-YnVIhK9uV-A/WMVGEVp2u1I/AAAAAAAACnw/7hkxdK8lcK8NHUoc5z1VMMqntGUXW-vvACLcB/s320/G0040275_28-2-2015_Park%2BDygasinskiego.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Fot. Wojciech Habdas</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Bezpieczne położenie, życiodajna woda i rosnące dzięki
niej rośliny – to nierozłączne elementy w lokowaniu osad ludzkich od początków
cywilizacji. Czy jest to palma przy pustynnej oazie, zwisające ogrody w
Babilonii, gaj oliwny w Grecji, czy patio w rzymskim domostwie; zieleń pojawia
się wszędzie tam, gdzie osiedla się człowiek, bo oznacza pożywienie, cień i
odpoczynek.</span></span></b></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">W
dynamicznie rozwijających się miastach przemysłowych dziewiętnastowiecznej
Anglii i Ameryki pierwsze parki miejskie miały być antidotum na chaos i zło
płynące z urbanizacji. Nazywane „pleasure grounds“ świadczyły o dbałości
zarządzających miastem „.. <i>dla publicznej zabawy, otwarte dla wszystkich
grup społecznych, urządzane za pieniądze publiczne i utrzymywane za pieniądze
publiczne, ku uciesze codziennej wszystkich</i>“ (Andrew J. Downing, H. Ophuis,
„Do we still need parks?”, w: „Parks. Green urban
spaces in European cities”, Munich 2002), były dumą miejską. I dzisiaj parki zwykle
kojarzymy pozytywnie – z dzieciństwem, zabawą, spacerami, karmieniem
ptaków. z wiekiem szkolnym, kiedy na wagary wybywało się na zieloną
trawkę, z pierwszymi randkami, potem z rodzinnymi festynami, relaksem
i odprężeniem. Po historycznych rynkach i miejscach handlu to najważniejsze
przestrzenie publiczne; Planty w Krakowie, Łazienki w Warszawie czy Park
Staszica w Kielcach, to ulubione miejsca spotkań i więcej – element tożsamości
miasta. Zazwyczaj wolimy parki stare – po pierwsze, są w dobrych lokalizacjach
(kto dzisiaj oddałby drogi grunt w centrum pod jakieś drzewa?), po drugie, mają
logicznie zaprojektowaną strukturę: aleje główne, ale i miejsca kameralne,
często wkomponowane elementy z wodą: stawy, sztuczne jeziorka, fontanny i
po trzecie, są w nich pełne energii, majestatyczne stare drzewa.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Problem
w tym, że o ile galerie handlowe wybuduje się relatywnie szybko, to na takie
drzewa trzeba czekać kilkadziesiąt lat, a tak długiej perspektywy w planowaniu
przestrzennym dzisiejsze władze nie lubią. Miasta skarżą się na deficyt ziemi
pod zabudowę mieszkaniową – w związku z tym, w ostatnich dekadach nie
zakładano parków w większości miast polskich. Mało tego, tereny zielone, nie
objęte ochroną konserwatorską „wyjadane” są kęs po kęsie przez tzw. inwestorów.
Pytanie zasadnicze – czy nowe parki miejskie są jeszcze dzisiaj potrzebne? Może
wystarczą małe skwery, albo ogrody wertykalne?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Kielce
są w szczęśliwym posiadaniu sporej ilości zieleni, kilku rezerwatów na swoim
terenie i planowanego Ogrodu Botanicznego; nie jest to też duża aglomeracja o
gęstej zabudowie i mieszkańcy stosunkowo blisko mają otwarte tereny. Ale w
przypadku Warszawy, Krakowa czy Poznania większe obszary zazielenione w nowych
dzielnicach nie pojawiają się w ogóle, a miejsca, które na mapach dawnych
planów przestrzennych (niestety w większości, tych sięgających połowy lat
dziewięćdziesiątych) rezerwowane były na zieleńce, już dawno są zabudowane
sklepami, albo parkingami. Szkoda, ale tej luki w zrównoważonym planowaniu
miast już się nie nadrobi. Bezosobowa, przypadkowa tkanka miejska powstała od
połowy lat 90. aż po czasy współczesne, pozostanie jako ślad nieprzemyślanych,
krótkowzrocznych inwestycji i obraz żarłocznego kapitalizmu nastawionego na
szybki, bezrefleksyjny zysk. Przy takiej polityce większe obszary zielone w
miastach nie mają szans. Jedyną perspektywą na zmianę jest budzące się powoli
poczucie obywatelstwa miejskiego i partycypacji społecznej w decyzjach
dotyczących przestrzeni miasta. W książce „Anty – Bezradnik przestrzenny: prawo
do miasta w działaniu” (Megler L., Pobłocki K., Wudarski M., Fundacja Res
Publica 2013) autorzy przytaczają szereg przykładów organizowania się
społeczności lokalnych w stowarzyszenia i inne „ciała“ polityczne, które mają
szansę wpływać na losy ważnego dla nich fragmentu miasta (spór o Park Rataje i
Sołacz w Poznaniu, Stowarzyszenie Modraszek broniące terenu Zakrzówka w
Krakowie). Z tejże, rozprowadzanej darmowo książki, dowiadujemy się o
sprzecznościach i labiryntach prawnych oraz np. o ustawowym obowiązku gminy w
udostępnianiu mieszkańcom uchwalonych przez radę studium i planów miejscowego
zagospodarowania terenu; wyrysów i wypisów z tegoż. „Anty - Bezradnik” zakłada
pomoc ruchom demokracji miejskiej przez podanie konkretnych
prawno-proceduralnych podpowiedzi; wszystko to w ramach protestu przeciwko
systematycznemu wykluczaniu mieszkańców z kształtowania środowiska, w którym
żyją.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Sytuacja
nie jest prosta, bo tradycje polskie w demokracji miejskiej są niewielkie.
Pojęcie kultury miast jest u nas stosunkowo młode; rzadko rodzina mieszczańska
sięga dalej niż trzy pokolenia wstecz. Ale właśnie w ostatnich dekadach rośnie
znaczenie społeczności miast, tworzącej coraz wyraźniej klasę średnią. Tam też
bardzo dynamicznie ścierają się wizje na temat kształtowania przestrzeni
wspólnych, ich zależności politycznych i finansowych, zarządzania i estetyki.
Coraz mocniejsze są ruchy miejskie, organizacje zrzeszające grupy osób
walczących o prawo do współdecydowania o kształcie ich bezpośredniego otoczenia
wbrew interesom deweloperów, lokalnych polityków czy innych sił, za którymi stoi
zysk z wydartych terenów wspólnych. Bardzo często są to parki, zieleńce,
skwery, place zabaw, ogródki działkowe.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Smutną
obserwacją jest fakt, że mimo krytykowanej siermiężności osiedli epoki
komunizmu, przestrzenie zielone zajmowały o wiele większy obszar niż we
współczesnych zabudowach. W powojennej Warszawie jednym z elementów
urbanistycznego planowania miasta były kliny nawietrzające, które miały pełnić
rolę „wentylatora“ miasta (B. Brukalska, „Zasady społeczne projektowania
osiedli mieszkaniowych”, 1948). System stołecznej zieleni miejskiej planowano
tak, żeby parki osiedlowe, pasy zieleni w poszczególnych dzielnicach łączyły
się z podmiejskimi lasami i terenami otwartymi. Dziś wiemy, że to sytuacja
optymalna dla zrównoważonego, ekologicznego rozwoju osad ludzkich – połączenia
takie pomagają nie tylko w usuwaniu zanieczyszczeń powietrza z miasta, ale
również przyczyniają się do swobodnego i przyjaznego przemieszczania się
zwierząt, ptaków i ludzi zamieszkałych w tkance miejskiej. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Połączony
system zieleni w naturalny sposób uwzględnia wody powierzchniowe i
sprzyja gospodarce zarządzania wodą w mieście; tereny zielone stanowią
naturalnie przepuszczalne i biologicznie czynne nawierzchnie. Do idei
rozsądnego gospodarowania wodą wraca się w postulatach ekologów na całym
świecie – wykorzystuje się wody opadowe przefiltrowane przez przyuliczne rabaty
i drzewa do dalszego użytku, tak jak np. w rewitalizacji w kanadyjskiego King
Street w Kitchener. (K. Herman, „Zielone Debaty: podsumowanie”, 2014)<sup> </sup>.
Moda na betonowanie i brukowanie polskich miast w imię przebudowywania i
ogólnego „robienia porządków“ w nikłym stopniu uwzględnia tworzenie rabat czy
zwyczajnych trawników. Po uszczelnionych powierzchniach woda raczej spływa niż
wsiąka głęboko w grunt, nie może więc dziwić fakt, że wiele drzew, którym
projektanci rewitalizowanych placów łaskawie zostawiają mały krąg ziemi wokół
pnia, masowo wysycha. Niestety, dotyczy to nie tylko nowo sadzonych drzew, ale
starych okazów, które dobrze sobie radziły przez dziesięciolecia, żeby wreszcie
polec w walce z brukiem. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">W
rewaloryzacji i pielęgnacji drzew popełnianych jest też wiele innych grzechów;
jednym z cięższych jest idiotyczna chirurgia starych drzew w imię
bezpieczeństwa. Nadmiernie przycięte, okaleczone drastycznie zmniejszają swoją
witalność a często nie wytrzymują takich operacji nie mogąc odbudować listowia.
Takie kikuty dodatkowo obniżają wartości krajobrazowe w starych zespołach
zabudowy (np. przycięcia drzew na Szlaku Architektury Drewnianej w Małopolsce).
Nagminne są też pomysły, żeby rodzime, sprawdzone w naszym klimacie odmiany
zastępować gatunkami obcymi, rzekomo bardziej eleganckimi, niskimi drzewkami.
Niestety, pokazuje to często brak kultury wizualnej i wyczucia proporcji –
wykształceni architekci krajobrazu wiedzą, że dobór korony drzewa zależy od
skali architektury, a drzewa są takimi samymi elementami tworzącymi krajobraz
miasta, jak budynki. Stare miejsca rozpoznaje się między innymi po zespołach
drzew. I tu pozwolę sobie na słowo o ważnych dla zieleni miejskiej a często
pomijanych w dyskusjach cmentarzach. W starych miejskich cmentarzach prawie
zawsze logistykę orientacji w terenie tworzyły aleje i kwartały
z charakterystycznymi drzewami, które pomagały trafić do grobu bliskich.
Cmentarze, początkowo na obrzeżach, potem wchłaniane przez rozrastająca się
miasta widoczne były z daleka poprzez dominujący starodrzew (Cmentarz
Stary w Kielcach); charakterystyczny był również mech porastający leciwe
nagrobki, pnącza na murach, typowe dla naszej strefy geograficznej paprocie i
jeszcze do niedawna żywe kwiaty na samych grobach – wszystko to sprawiało, że
cmentarze miejskie miały specyficzny, w pewnym sensie romantyczny klimat
zintegrowania natury z miejscem pamięci o umarłych. W tym sensie można
uznać cmentarze za parki, tym bardziej, że w tradycyjnych założeniach oprócz
głównej funkcji grzebania zmarłych zaczęły pełnić rolę miejsc kultury i pamięci
(Pere Lachaise w Paryżu).</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Ludziom
zaczęły przeszkadzać drzewa na cmentarzach, rzekomo szkodliwe dla nagrobków.
Nie tylko stare, ale każde drzewa, z których spadają liście „brudzące“
wybłyszczone, złocone pomniki. Zadziwiające jest, że całymi dziesiątkami lat
rodziny gromadziły się przy grobach w towarzystwie sąsiadujących drzew, liście
spadały, jak to liście, czas mijał i nikomu to nie przeszkadzało aż po lata
dwutysięczne. Zaraza sadzenia „czystych“ i szybkich we wzroście tui
rozprzestrzeniła się po całym kraju. Czy nikt nie zauważa, że cmentarze
z wyciętymi drzewami wyglądają w krajobrazie sztucznie i obco?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">W
ślad takich mód producenci i plantatorzy zalewając Polskę nierodzimymi
roślinami: tujami, berberysami, pięciornikami, irgami, które przeważają w
zagospodarowaniach miejskich, czyniąc je coraz mniej zindywidualizowanymi.
Nawet trawniki zaczynają być problemem, na ich miejsce pojawiają się żwirki i
barwiona kora – wszystko, co minimalizuje wysiłek opieki nad ziemią w moim
rolniczym kraju.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Paradoksalnie,
w dużych miastach, głównie w Warszawie praktykuje się coraz żywiej miejskie
rolnictwo (w skrócie: samodzielne sadzenie warzyw w donicach na balkonie, albo
na wygospodarowanym przez miasto terenie „niczyim“); słyszy się o miejskiej
zielonej partyzantce (nielegalne bomby zasiewowe na terenie miasta), pojawia
się Parque-ing Day (ogrody tymczasowe na miejscach parkingowych) i inne, zwykle
skopiowane z zachodnich aglomeracji tendencje ekologiczno-środowiskowe. To
oczywiście bardzo dobrze i nie zaszkodzi, ale trzeba zauważyć, że sytuacja
polska jest inna. Jesteśmy narodem bardzo silnie związanym z ziemią
pochodzeniem, krajem, w którego jedną z największych wartości – choć
widocznych głównie dla przyjezdnych- jest duża ilość przyrody, lasu,
przestrzeni. Z perspektywy mieszkańca Holandii, w której nie ma ani
wiorsty ziemi nieukształtowanej przez człowieka – to luksus i tam, w systemie
chemicznego przemysłu rolniczego, sadzenie warzyw ma inny wyraz i sens. U nas
pozostały jeszcze cudem obronione ogródki działkowe i o nie, moim zdaniem,
naprawdę warto zawalczyć. Na ostatnie ogródki działkowe w śródmieściu Krakowa
inwestorzy mieli chrapkę od lat; na razie się nie udało.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Ale
zespołowi nowoczesnych budynków zbudowanych na wybetonowanym terenie byłej bazy
PKS, po drugiej stronie ulicy nadano nazwę „Grzegórzki Park“ – jak mniemam,
uprawomocniają tę nazwę ogródki właśnie, bo na terenie „Parku“ od lat nikt nie
widział żadnych drzew prócz zasadzonych po skończeniu budowy krzaków obok
parkingu. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Reasumując
– zadam pytanie godne inwestora: czy zieleń w mieście ma wartość?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Odpowiedź
jest pokrętna: obserwując zmniejszające się zieleńce wykupywane przez spółki
budowlane pod zabudowę: metr kwadratowy parku równy jest metrowi kwadratowemu
każdego gruntu w tej lokalizacji. Ale obserwując nazwy powstałych na tej ziemi
osiedli: zielone, zaciszne, parkowe, wrzosowe, sosnowe – nie można uciec od
wrażenia, że deweloperzy zdają sobie jednak sprawę z wartości, jaką ma bliskie
sąsiedztwo przyrody. Jest to wartość pozytywnych skojarzeń, którymi
manipulują w komercyjnej rozgrywce. W rzeczywistości epitety te zwykle są
kłamstwem i inspiracją do wizualizacji rodem z Arkadii. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></h1>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-32250749802096047282017-03-12T05:54:00.000-07:002017-03-12T05:54:59.067-07:00Łupiny budynku (Andrzej Basista i Andrzej Nowakowski, "Jak czytać architekturę")<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<h2 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Paweł Chmielewski</span><span> </span></span></span></h2>
<h2 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;"><span>("Projektor" - 2/2015)</span></span></span></span></h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-eiStJrAPdAk/WMVCt-rWMJI/AAAAAAAACnk/0q7WAM5MyAYSBkumpH_MJ7buYmTngDCHgCLcB/s1600/Jak%2Bczytac%2Barchitekture_okladka.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-eiStJrAPdAk/WMVCt-rWMJI/AAAAAAAACnk/0q7WAM5MyAYSBkumpH_MJ7buYmTngDCHgCLcB/s320/Jak%2Bczytac%2Barchitekture_okladka.jpg" width="221" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b><span>Gotyk, barok, klasycyzm. </span></b><span class="st"><b><span lang="DE">Brunelleschi,</span></b></span><span class="st"><b><span lang="DE"> </span></b></span><b><span lang="DE">Bramante, Gaudi, Le
Corbusier. </span></b><b><span>Kolumna dorycka,
portal, sklepienie krzyżowo-żebrowe, stiuk. Sfinks, Partenon, Notre Dame. W ten
sposób poznajemy architekturę. Style, wielcy twórcy, słynne budowle. Czasem
kilka terminów specjalistycznych, które szybko zapominamy.</span></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Andrzej Basista i Andrzej Nowakowski proponują nam inne
spojrzenie. Każdy budynek obserwujemy z oddali, w najbliższym otoczeniu, z
zewnątrz, w środku. Analizujemy krajobraz, sąsiedztwo, detale fasady, wnętrza.
Obdzieramy kolejne łupiny. Gmach jest cebulą, której warstwy mogą nas
fascynować lub odstręczać. Porównałem to do metody czterech kroków. I
postanowiłem poeksperymentować na żywej materii. Czyli na sobie samym. Znam
parę terminów, widziałem kilka zabytków, ale nie jestem historykiem
architektury. Do metody czterech kroków, obierania cebuli, wybrałem nowy
budynek Biblioteki Uniwersyteckiej w Kielcach (2010). </span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Do eksperymentu (efekty na zdjęciach) zachęca szata
graficzna książki Basisty i Nowakowskiego („Jak czytać architekturę”). Nie
tworzy struktury nudnego, naukowego traktatu, nie jest również albumem, gdzie
olbrzymie fotografie komentuje zdawkowy tekst. Gdybym miał odnaleźć jej miejsce
w bibliotecznym katalogu, wskazałbym na półkę pośrednią – między przewodnikiem
a podręcznikiem. Być może opatrzoną dopiskiem „Architektura nie tylko dla
orłów”. Z przewodnikiem łączy książkę przejrzystość, bogaty materiał
ilustracyjny i rozbudowane przypisy, zaś z podręcznikiem, właśnie owe przypisy,
tłumaczące kontekst, kształt i znaczenie. Część aparatu naukowego uzupełniają
słowniki terminów i stylów architektonicznych oraz indeksy osób i miejsc.</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Zaczynamy patrzeć z oddali. Dostrzegamy kształt
wpisany w pejzaż. Widzimy przestrzeń: często „uświęconą” (wokół menhirów,
piramid, przydrożnych kapliczek), mieszkalną (megalopolis z wieżami drapaczy
chmur, osiedle domków), miasto warowne z charakterystyczną opaską murów,
wybudowane najczęściej w późnym średniowieczu. Wreszcie „przestrzeń interesów”
(giełda, hale targowe) i przemieszanie tych porządków. Zbliżamy się. To często
samotny budynek w krajobrazie – klasztor, amfiteatr, ale również budkę dróżnika
czy pasterski szałas. Otoczeniem może być osada, miasto i najprzyjemniejsze – park,
ogród oraz to oficjalne, pełniące publiczne funkcje – rządowe gmachy i kościoły
wśród placów. Enklawy kultury – muzea.</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Zrywamy następne łupiny. Kształt świadczy o
przeznaczeniu. Najczęściej. Fasada – może intrygująca, wymuszająca
interpretację. Jej faktura, kolor, elementy dekoracyjne – świadczą o roli
budynku, dostępności materiałów, ekonomicznej kondycji właściciela,
geograficznej szerokości, idei religijnej bądź politycznej, którą przekazać
chcieli fundatorzy. Wchodzimy do wnętrza – posadzki, sztukaterie, freski,
meble, światło, jego kontrasty. I na koniec widok z okna na zewnątrz. </span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Cebula została obrana. Patrzymy na szczegóły.
Dostrzegamy szczegóły. Patrzymy inaczej. Ciekawość jest przyjemna. </span></span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-9121968120890327802017-03-12T05:15:00.000-07:002017-03-12T05:15:10.313-07:00Od Nagrody Roku do Makabryły (Architektura)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Anna Bojar</span><span style="font-weight: normal;"> </span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">("Projektor" - 2/2015) </span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-Wf0UHgjxYYE/WMU7qlTMfMI/AAAAAAAACnU/rzaCtFgm3OIm5yJZGHw9ZZaIoWXaeG1ZwCLcB/s1600/G0010044_22-2-2015_Wietrznia_Centrum%2BGeoedukacji.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-Wf0UHgjxYYE/WMU7qlTMfMI/AAAAAAAACnU/rzaCtFgm3OIm5yJZGHw9ZZaIoWXaeG1ZwCLcB/s320/G0010044_22-2-2015_Wietrznia_Centrum%2BGeoedukacji.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Fot. Wojciech Habdas</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Przywiązanie człowieka do drewna jest na tyle silne, że
mimo</b> <b>postępu technologicznego w zakresie konstrukcji stalowych i
żelbetowych, wciąż utożsamiane jest z poczuciem bezpieczeństwa, ogniskiem
domowym, spokojem, dzieciństwem. Charakteryzowanie budynków przymiotnikiem
„drewniany” budzi zawsze miłe skojarzenia z czymś „przytulnym” i kameralnym,
jak również luksusowym (sauny, drewno egzotyczne, domki letniskowe, rzeźby).</b></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Zastosowanie drewna w architekturze i przedmiotach
codziennego użytku wynika z wyjątkowych walorów tego materiału, szlachetnego
starzenia się, aspektów ekologicznych i możliwości szerokiego zastosowania we
wnętrzach.</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Nie
ma epoki w historii rozwoju cywilizacji, w której drewno jako budulec nie
pełniłoby podstawowej roli. Na przestrzeni wieków, w trakcie kształtowania się
architektury współczesnej, w budynkach mieszkalnych, przemysłowych i
użyteczności publicznej zaczęły dominować beton, stal i szkło. Materiały te,
mimo że wytrzymałe, trwalsze i dające nieskończone możliwości konstrukcyjne, na
dość długi czas zarezerwowały sobie pierwszeństwo w kreowaniu przestrzeni,
zarówno na elewacjach, we wnętrzach, jak w ogólnodostępnej infrastrukturze
(mosty drewniane zostały zastąpione stalowymi, a konstrukcje drewniane
żelbetem). Zafascynowanie tymi materiałami inżynierów i architektów przerodziło
się w doskonalenie ich jakości oraz w poszukiwanie nowych rozwiązań
konstrukcyjnych. Jak powszechnie wiadomo, każda akcja ma swoją reakcję i
odpowiedzią na ciężkie i trudne w montażu elementy było drewno klejone, z
którego na początku XX w, zbudowano ponad 300 budynków do rozpiętości 45
metrów, głównie w Niemczech, Włoszech, Austrii i Szwajcarii.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<h2 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Skamieliny w objęciach współczesności</span></span></h2>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Współcześnie
nie jest trudno znaleźć obiekt przemysłowy, użyteczności publicznej,
mieszkalny, w którym drewno, jako materiał konstrukcyjny pełniłby wiodącą rolę.
Drewniane elementy nośne, właściwie wyeksponowane dekorują wnętrze i nadają mu
wysokie walory estetyczne. Takim przykładem jest wielokrotnie nagradzany
projekt Centrum Geoedukacji w Kielcach. Można uczciwie przyznać, że jest to
jeden z nielicznych obiektów niekomercyjnych, którego miasto nie musi się
wstydzić i który skutecznie odwraca uwagę od wielu nieudanych przedsięwzięć
budowlanych i wszechobecnych termomodernizacji. Jest szansa, że goście
odwiedzający Kielce, po doznanym szoku kolorystycznym, mijanych po drodze
osiedli mieszkaniowych, zapamiętają nasze miasto od tej lepszej strony.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Projekt,
który zdobył prestiżową, przyznawaną przez SARP Nagrodę Roku za najlepszy
obiekt architektoniczny zrealizowany w 2011, można przedstawić jako obiekt
referencyjny. Jest on podstawą do zrozumienia istoty konstrukcji dachu z drewna
klejonego i wzorcowego wyeksponowania go we wnętrzach obiektów
wielko-przestrzennych. W zestawieniu z naturalnymi materiałami, takimi jak
łupany piaskowiec kwarcytowy, została stworzona zarazem surowa i szlachetna
przestrzeń stanowiąca neutralne tło dla ekspozycji.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">W
opozycji do powyższej inspiracji zdecydowanie można postawić „Szklany Dom” w
Ciekotach, w którym do konstrukcji dachu również użyto drewna klejonego i który
również ma za sobą jedną nominację do konkursu – na Makabryłę.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Nie
kopiujmy!</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Wydawałoby
się, że w klasycznym szkieletowym budownictwie drewnianym było już wszystko.
Robert Konieczny z KWK Promes udowodnił, że to nieprawda, projektując Dom
TypOwy na planie koła. Budynek od samego początku wzbudził zainteresowanie
mediów i środowiska architektonicznego, ponieważ udowadnia, że w architekturze
można wyjść poza sztampę „tradycji” i pobawić się formą i funkcją, bez
narażania się na śmieszność, jak to często zdarza się u pseudo-tektów,
roszczących sobie prawo do zawładnięcia przestrzenią w sposób nieestetyczny i
mało wysublimowany (każdy z nas na pewno jest w stanie szybko przywołać w
pamięci taki obiekt w swoim najbliższym otoczeniu). Jest on również odpowiedzią
na dominujące na polskim rynku głównie tandetne i „skserowane” typowe projekty
katalogowe.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Do
kategorii „kopiuj-wklej” z pełną odpowiedzialnością zaliczyć można karczmy z
bali kryte trzciną w niekontrolowany sposób zalewające Polskę w miejscach,
które z taką estetyką nie mają ani kulturowo, ani krajobrazowo nic wspólnego.
Natomiast można sobie umilić czas w drodze nad morze w okolicach Elbląga
słuchając góralskiej muzyki.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Jak
cię widzą, tak cię piszą</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Podobno
w przeciągu pierwszych pięciu sekund od poznania człowieka jesteśmy w stanie go
ocenić pozytywnie lub negatywnie. To samo tyczy się budynków. Elewacja nazywana
często „skórą budynku”, to pewnego rodzaju opakowanie, które kusi, aby
zobaczyć, co jest w środku, aby poznać jakie tajemnice skryte są za murami.
Dobrzy i świadomi projektanci poświęcają na zaprojektowanie tego „pudełka” nie mniej
czasu, niż na opracowanie zależności funkcjonalno-przestrzennych. Drewno –
ambitnie i z rozmachem jest stosowane na elewacjach, nie tylko budynków
mieszkalnych (np. nominowane do nagrody Miesa van der Rohe osiedle Słoneczne
Tarasy w Lanckoronie projektu JEMS Architekci), ale również budynków
użyteczności publicznej. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Jeżeli
w całym procesie inwestycyjno-projektowym jest odrobinę dobrej woli inwestora,
można się spodziewać, że takich budynków biurowych jak siedziba firmy FISS-SST
w Gliwicach będzie więcej. Prostota opakowana w drewniane żaluzje jest
bezkonkurencyjnie lepsza od elewacji składających się z miszmaszu krzykliwych
neonów i oklejonych reklamami okien.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Żeby
zobaczyć, jak sprawdza się drewno na elewacji w postaci żaluzji nie musimy
jechać aż na Śląsk. Zaledwie 75 kilometrów od Kielc można znaleźć wyjątkowy
obiekt, który jest dedykowanym dzieciom i którego ambicje promocyjne wykraczają
poza granice województwa świętokrzyskiego. Mowa o Europejskim Centrum Bajki w
Pacanowie, które dostarczy rozrywki nie tylko kilkuletnim użytkownikom, ale
również dorosłych przeniesie w sentymentalną podróż do dzieciństwa. Na pewno
jest to jeden z tych budynków, obok których nie można przejechać obojętnie i z
zaciekawienia nie zajrzeć do środka.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Drewnem
otulony</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Kolejnym
przykładem jest budynek z naszego podwórka – Filharmonia Świętokrzyska. Jak
wiadomo do chodzi się tam posłuchać koncertów, jednak, jeżeli chodzi o ten
obiekt, to powody do odwiedzenia mogą być zupełnie inne. Główna sala koncertowa
rozbrzmiewa niemą muzyką elegancji i wyszukanej prostoty. Ujednolicenie
materiału sprawia, że siedząc w takim wnętrzu można poczuć się, jakby
obejmowały nas ramiona spokoju i błogości. Schody, podesty, fotele, ściany,
sufit – wszystkie te poszczególne elementy utrzymane są w zbliżonej kolorystyce
i charakterze. Scena jest jasna, neutralna, nie odwraca uwagi od prezentowanego
repertuaru, staje się tłem i bazą dla tego, co ma się na jej deskach rozegrać.
Wszyscy ci, którym drewniana okładzina ścian nieodłącznie kojarzy się ze znaną
z lat 80. boazerią, powinni poszerzyć swój światopogląd i kupić bilet na jeden
z koncertów.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<h2 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Odrobina rozsądku nie zaszkodzi</span></span></h2>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Przy
wyborze odpowiedniego gatunku drewna czy to na elewację, czy do wykończenia
wnętrz, szanujmy to, co dała nam natura. Nie należy kierować się tylko walorami
użytkowymi, wytrzymałościowymi, estetycznymi, a w szczególności nowobogackim
snobizmem. Należy wybierać drewno z wiadomego źródła, certyfikowane i w
pierwszej kolejności z gatunków rodzimych. Przy propozycji zastosowania drewna
egzotycznego należy zaznajomić się z krajem pochodzenia i problemami
ekologicznymi, jakie mogą się pojawiać przy wycince drzew (Amazonia).
Projektujmy i kupujmy świadomie.</span></span></div>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-20751899273558957302017-03-12T05:09:00.001-07:002017-03-12T05:09:19.461-07:00Artykuł wstępny (numer 2/2015)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Paweł Chmielewski</span></span></span></h1>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 2/2015) </span></span></span></h1>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Kiedy król Vortigern usiłował wznieść wieżę
(według innej wersji – mury wokół zamku) ta wciąż obracała się w gruzy. Władca
Brytów rozkazał dodawać krew do wapna, ściął budowniczego. Szaleństwo króla
przerwał dopiero Merlin wyjaśniając, że wieża nie stanie dopóki pod jej
fundamentami kryją się dwa smoki – czerwony i biały. Vortigern wzniósł
wymarzone mury (lub wieżę) i wkrótce potem zginął z ręki Uthera Pendragona. Tak
donosi Geoffrey z Monmouth w cyklu legend arturiańskich. Chodzi o szaleństwo
okrutnego Vortigerna czy raczej o architektoniczne szaleństwo?</span></span></h1>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Obsesja budowniczego i klątwa wisząca nad jego
dziełem, to temat widowiskowy. Nie tylko dla filmowej maestrii Petera
Greenawaya, w której ważniejsza od architekta i jego (nomen omen) brzucha jest
fascynacja – granicząca z chorobą – dziełem XVIII-wiecznego wizjonera
Etienne’a-Louisa Boullée. To przede wszystkim tragiczna obsesja bohaterów
literackich – dziekana Jocelina, usiłującego wznieść tytułową wieżę w
parabolicznej powieści Williama Goldinga czy wezyra Jusufa z nowelki Ivo
Andrič, który wybudował w końcu most, aby popaść w niełaskę, czy wreszcie
znikomego przy nich Szymona Pietruszki, opanowanego pragnieniem postawienia
wielkiego, rodzinnego grobowca („Kamień na kamieniu”).</span></span></span></h1>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Te architektoniczne manie, fantasmagoryczne projekty, to
jednak nie tylko domena scenarzystów i prozaików. Znane są również manie
burzycielstwa – średniowiecza niszczącego klasyczny antyk, barona Haussmanna,
który pogrzebał kilka paryskich dzielnic w imię nowoczesności. Są wreszcie fantastyczne,
niewyobrażalne wizje konstruktywistów – jak „Pomnik III Międzynarodówki”
Tatlina na kształt wieży Babel, podobna do gigantycznego żurawia „Trybuna
Lenina” El Lissitzky’ego czy latające miasta braci Wiesminów.</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Architektura powinna być szalona. Architekci powinni mieć
odwagę, bo bez niej nie ma obsesji. A tylko z obsesji rodzi się prawdziwe
piękno. Czy pięknym szaleństwem nie było wznoszenie przez kilkaset lat jednej,
wspaniałej katedry?</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></h1>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-25637297059593040532017-03-12T04:55:00.000-07:002017-03-12T04:55:14.361-07:00Oblicza kobiecości ("Nomen Women", Bwa Kielce)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span class="hascaption">Anna Polońska</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span class="hascaption">("Projektor" - 1/2015)<b><br /></b></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span class="hascaption"><b>Myślą przewodnią „Nomen Women”
(jedna z dwóch wystaw kończących rok w kieleckim BWA) jest próba zdefiniowania
i zsyntetyzowania pojęcia kobiecości. Przedstawione wizje artystyczne skłaniają
bowiem do pytania: w czym tkwi jej pierwiastek i istota. Odpowiedzi są
niejednoznaczne. Artyści poszukują jej w dwóch przeciwstawnych sferach –
naturze oraz kulturze.</b></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span class="hascaption"><b> </b></span>
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span class="hascaption"><span>Kobiecość postrzeganą przez
pryzmat natury i płodności odnajdziemy między innymi w mobilnej rzeźbie „Big
Mama” – będącej wyzwaniem estetycznym dla osób nieoswojonych ze sztuką
Sylwestra Ambroziaka. Przedstawia ona embrionalne postacie matki i dziecka
połączone pępowiną. Do problematyki cielesności nawiązuje obraz „Trzy okresy z
życia kobiety” Tadeusza Boruty, ukazujący ciało w stadiach choroby nowotworowej
(przed i po mastektomii), a także akwaforta Katarzyny Pietrzak „Buffonada”. </span></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span class="hascaption"><span>Interesujące „przejście” między
dwiema sferami kobiecości obserwujemy w cyklu „Pokutnica” Aldony Mickiewicz.
Artystka podejmuje tu temat zacierającej się granicy między cielesnością i
duchowością – przeciwstawnymi pierwiastkami ludzkiej natury, wojny między
sacrum a profanum. W tym kontekście warto wspomnieć o pracach Michała Płoskiego
przedstawiających sakralny wymiar macierzyństwa. Świętość jest tu jednak
wprowadzona w codzienność. „Matka Boża Karmiąca” została namalowana na
drewnianej stolnicy. Do potoczności życia kobiety, kojarzonego z domem i
opieką, nawiązuje też „Bezimienna święta” widniejąca na prostym garnku.</span></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span class="hascaption"><span>Rozprawiając się z narzuconymi
przez tradycję oczekiwaniami, dotrzemy do gmatwaniny kobiecych ścieżek
ograniczonych do domowych pomieszczeń – kuchni, łazienki czy korytarza.
Przewodnikami w tej wędrówce byli Paweł Susid i Joanna Zak. </span></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span class="hascaption"><span>Na wystawie nie zabrakło
również odniesień do często przywoływanych mistrzów malarstwa. W nagraniach
wideo Izabella Gustowska przenosi nas w głąb osobistych rozważań nawiązujących
do motywów i nastroju obrazów amerykańskiego malarza Edwarda Hoppera oraz
zapisków z dziennika jego modelki (żony). Z kolei Dariusz Vasina w wyrazistych
portretach Judyty i Holofernesa nawiązuje do obrazu Carravagia, a przez to do motywu
kobiety silnej, zdolnej zawładnąć mężczyzną. </span></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span class="hascaption"><span>Po skonfrontowaniu z
zaproponowanymi przez twórców wystawy „Nomen Women” interpretacjami kobiecości
warto przeanalizować własną definicję tego pojęcia, przemyśleć na ile sami
jesteśmy uwikłani w stereotypy i konwencje kulturowe, a na ile odrębna jest
nasza indywidualna wrażliwość w tworzeniu obrazu kobiecości.</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span><br /><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span class="hascaption"></span></span></span></div>
Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-54159592592200433612017-03-12T04:51:00.000-07:002017-03-12T04:51:01.591-07:00Tajemnica oczywistości (Marian Kępiński, Dom Praczki)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
</div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Izabela Łazarczyk-Kaczmarek</span></span></span><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;"> </span></span></span></h1>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">("Projektor" - 1/2015)</span></span></span><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b> </b></span></span></h1>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-Cqy6dehKwnI/WMU14r16LPI/AAAAAAAACnA/N5-RTaE0eFUwHVzde3yoEycT_Vi67g7-ACLcB/s1600/076_dompraczki_DSC_1103_male.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-Cqy6dehKwnI/WMU14r16LPI/AAAAAAAACnA/N5-RTaE0eFUwHVzde3yoEycT_Vi67g7-ACLcB/s320/076_dompraczki_DSC_1103_male.jpg" width="253" /></a><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>„Całun” – to właśnie tym obrazem należącym do
zbiorów „Domu Praczki” w Kielcach rozpoczynamy niejako (poprzez jego
umieszczenie na plakacie informacyjnym) zwiedzanie wystawy profesora Mariana
Kępińskiego.</b></span></span><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b> </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Sam artysta, związany z Łodzią, gdzie ukończył
Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych z dyplomem u prof. Mariana Jaeschke,
przez wiele lat prowadził m.in. pracownię malarstwa w Akademii Sztuk Pięknych
im. W. Strzemińskiego. Obrazy pokazywane na wystawie stanowią próbę
odnalezienia tajemnicy życia, tego, co ukryte, sensu istnienia. Artysta
posługując się odniesieniami do taoizmu, próbuje pokazać zmienność otaczającego
nas świata.</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">W swej wymowie tao (dao) czy też taoizm jest nie
dającym się określić pojęciem, leżącym u podstaw wszechświata. Tao to również
właściwa droga życia-cnoty (konfucjanizm). Ponadto malując z niezwykłą
dokładnością elementy kojarzone często z ezoteryką jak np. piramidki, stara się
autor znaleźć pewną powtarzalność, być może przewidywalność tego, co nas
otacza. Równocześnie widzimy obrazy takie jak liczne „Pejzaże”, „Droga” czy
„Autostrada”, które niczym książkowe ilustracje obrazują fragmenty otoczenia,
dookreślane przez artystę nieco nierealistycznymi elementami. Budując wrażenie
nadrealności stawia pytanie czy wszystko, co nas otacza jest faktycznie tym, co
istnieje czy być może wytworem – projekcją znajomych odniesień i faktów.</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">W obrazach „Chleb” czy we wspomnianym już „Całunie”,
nie sposób nie zauważyć odniesień do Boga oraz męczeństwa. W pracach tych
artysta próbuje pokazać i niemal oswoić ukrytą weń tajemnicę. Tajemnicę
niedostępną człowiekowi, nie dającą się wyjaśnić, będącą jednak wielokrotnie
inspiracją. Malując tkaninę – w tym przypadku pogiętą czerwoną lub białą
materię, łudzi widza. Udowadnia, że człowiek pragnie zauważyć i w następstwie
tego wytłumaczyć własne myśli i sądy. W całunach tych nie ma „śladów” boskości,
to widz nadaje im znaczenie, poprzez posiadaną wiedzę i „klisze pamięci”.</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Wystawa w „Praczce” staje się swoistą prezentacją
wszystkiego, co w sztuce inspiruje i inspirowało artystę w poszczególnych
etapach drogi twórczej. Jest zapisem poszukiwań, czasem na pozór nie mających
związku ze sobą tematów. Podchodząc jednak bliżej zauważamy, że artysta we
wszystkich obrazach podnosi jeden temat: szukanie wyjaśnienia otaczającego go
świata.</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><br /></span></h1>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3701474691642466541.post-61256744970667987782017-03-12T04:46:00.000-07:002017-03-12T04:46:23.786-07:00Zszywanie ludzi (Sylvia Kaptur-Gintz. Muzeum Dialogu Kultur)<div style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Izabela Łazarczyk-Kaczmarek</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">("Projektor" - 1/2015) </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Podróż do Brzezin, odkrywanie korzeni, poznawanie zapisanych dawno w
pamięci myśli i uczuć oraz nauka na nowo swojej tożsamości, skrywanej w zapisie
genów, stanowią jedne z głównych wątków wystawy w Muzeum Dialogu Kultur w
Kielcach. Taką podróż odbyła Sylvia Kaptur-Gintz wraz ze swoją (wówczas
przeszło stuletnią) babcią Chumą</b>.</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">Artystka zostaje przeprowadzona przez opowieści z życia Chumy, która
urodzona w Brzezinach zostaje wygnana w 1940 r z getta do Maringues (Owernia) a
następnie do Paryża. To właśnie jej autorka poświęca pracę „Szwaczka”. Tworzy
sukienkę, na wzór ślubnej sukni Chumy. Haftuje na niej słowa „Brzeziny”, wplata
zdjęcia oraz łączy nitkami biegnącymi w przestrzeń galerii wyrazy po polsku,
francusku i w jidysz. Słowa te odnoszące się do krawiectwa, podkreślają związek
między przeszłością babci szwaczki, a próbą pokazania przez autorkę
zakorzenionych jej zdaniem w jej ciele, przekazywanych przez pokolenia
umiejętności i wiedzy.</span></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Sama nazwa wystawy
„Textus” czyli połączenie dwóch francuskich słów tkanina i tekst, powodują, że
pokazywane prace stają się rodzajem osobistych zapisów na tkaninie, rodzajem
pamiętnika.</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Praca „Szept
ciszy”, gdzie tałesy zostały pozszywane niczym noszone przez niewidzialnych
ludzi, Gintz haftuje np. w mapę świata, która zdaje się być krzykiem, aby nikt,
nigdy więcej, nie zaznał takiego cierpienia jak ludzie w getcie w Brzezinach.
Tym samym podkreśla, że celem jest naprawa oraz jak sama mówi „zszywanie ludzi”
i zabliźnianie ich ran.</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span>Wystawa w
Muzeum Dialogu Kultur pokazuje jak na niewielkiej przestrzeni można pokazać
ekspozycję pełną znaczeń, prezentującą zarazem współczesne myślenie o sztuce.</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"></span></h1>
<span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span>Paweł Chmielewskihttp://www.blogger.com/profile/11449442973680606562noreply@blogger.com0