poniedziałek, 19 grudnia 2016

Rytuał wobec globalnej wioski (Anna Poduszyńska, Kamil Targosz - "Dom Praczki")

Paweł Chmielewski
("Projektor" - 3/2013)
Jest taki cykl Edgara Degasa ukazujący kąpiące się kobiety. Jest w nim naturalizm, pewna doza voyeryzmu, ale przede wszystkim rytuał. To luźne skojarzenie można odnieść do obrazów Anny Poduszyńskiej, zaś ryty odnalezione na zboczach w Suazi do grafik Kamila Targosza.

Ich wspólna wystawa „Obrazy i rytuały” w Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki” w Kielcach to taki rodzaj strumienia świadomości, który wywołuje w nas hasło Afryka. Oboje – jak ich wielcy poprzednicy Picasso, Henry Moore, Henri Matisse – sięgają do sztuki afrykańskiej. Autor przedmowy w katalogu podaje tu jeszcze nazwisko kenijskiego artysty Sao Gamby. Ja mógłbym dodać fotografa z Mali – Malicka Sidibe.

Nie chodzi jednak o dekonstrukcję inspiracji obojga twórców. Każde z nich inaczej interpretuje afrykańskie „jądro ciemności” (bo tak przyjęło się z europejskiej perspektywy traktować ten kontynent). Kamil Targosz tworzy surowe dwubarwne grafiki przywołujące malarstwo naskalne, które spokojnie mogłoby znaleźć się gdzieś w okolicach Gór Smoczych lub barwne – dzikie w swym wyrazie – akwaforty wciąż bardzo głęboko tkwiące w tradycji sztuki afrykańskiej. Przywołując antropologiczne badania Lévi-Straussa: w drodze masek.

Olejne obrazy Anny Poduszyńskiej (ten cykl mycia rytualnego, o którym wspomniałem na początku) są spojrzeniem z zewnątrz. Tak patrzył – zafascynowany magią i dzikością – Gauguin, meksykańscy malarze sięgający do indiańskiego dziedzictwa. I tam, i tu istotną rolę odgrywa zastygniecie w czasie, posągowość, trwanie – niedostępne w świecie białego człowieka. Bardzo dobre, skrzące się czystymi barwami malarstwo ma też ironiczny wydźwięk. Na jednym z płócien odziane w tradycyjne zwoje kobiety noszą okulary rodem z Matrixa, plastikowe są miski na innych, chińskie być może tkaniny. Pozornie kulturowy szok nie pozwala nam jednak zapomnieć, że żyjemy w globalnej wiosce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz