Izabela Łazarczyk-Kaczmarek
("Projektor" 3/2014)
Wystawę młodych, rozpoczynających poszukiwania
twórcze uczniów – tegorocznych absolwentów kieleckiego „plastyka” mogliśmy
oglądać w Galerii Sztuki Współczesnej „Winda”.
Jak co roku ta prezentacja ma ukazać możliwości
warsztatowe, będące – jak się wydaje – sumą lat nauki spędzonych w liceum
plastycznym. Nasuwa się jednak pytanie czy tak jest naprawdę? Pokazywane na
wystawie m.in. obrazy, rzeźba, tkanina artystyczna czy grafika, owszem mówią,
że absolwenci mają zdolności plastyczne jednak brak tu indywidualności i
własnego zamysłu twórczego.
Kopie znanych malarzy, wykonywane – z wiadomych
względów – na podstawie zdjęć z Internetu lub albumów, nie pokazują zrozumienia
dla światła czy koloru kopiowanego artysty. Zastanawiają również próby
odtwarzania grafików np. Albrechta Dűrera, ponieważ i tu brak cech odpowiednich
dla oryginału. Podobnie techniki pozłotnicze i wykonywanie ram luster,
szkatułek na biżuterię nie pozwalają na jakikolwiek zarys indywidualność i
wydają się być jedynie odtwórczymi.
Dobrym punktem wystawy jest natomiast rzeźba w
drewnie. Pokazywane prace to różnorodność kreacji. „Hiszpański wachlarz”
poprzez ostrą, nieco kubizującą formę, wykończoną subtelnym reliefem, oddala
widza od oczywistego postrzegania. W„Afrykance” miękkość i delikatność
modelunku ukazuje piękno tytułowej bohaterki. Również i tkanina, a zwłaszcza
prace Liwii Burak – połączona z elementami pleksi, niemal monochromatyczna, z
lekkością wpisująca się w przestrzeń.. Oglądając „dyplomy” od wielu lat, można
dojść do wniosku, że brak tu odwołań do współczesności, do obecnego sposobu
myślenia w sztuce z jej konceptualną i realistyczną stroną, brak świeżości i
indywidualizmu jednostki.
Z drugiej strony od absolwentów można by również
oczekiwać większej świadomości twórczej i rozumienia artystycznej przeszłości i
podstawowych pojęć z zakresu sztuki. Sposób eksponowania niektórych prac – zbyt
wysoko – pozostawia wiele do życzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz