Izabela Łazarczyk-Kaczmarek
("Projektor" - 4/2014)
Wystawą „Światło w cieniu” prof. Wincentego Kućmy z
ASP w Krakowie zainaugurowała działalność Galeria Uniwersytecka w Bibliotece
UJK. Jak w całej twórczości, urodzonego w Starej Zbelutce (k. Łagowa) artysty,
również tym razem możemy po raz kolejny odkrywać przywoływane motywy
ikonografii chrześcijańskiej.
Wincenty Kućma pokazał figury z cyklu
„Zespoleni”, „Z Ołtarza Trzech Tysiącleci”, świętych, męczenników, zdjęcia i
rysunki. Pełne harmonii, rytmiki postaci, będące nadaniem myśli formy, pokazują
niezwykłą wrażliwość w kreowaniu materii rzeźbiarskiej. Materii trudnej
niekiedy do okiełznania, trudnej, aby oddać w niej pierwotny zamysł ze szkiców,
które są w przypadku rzeźbiarza niezwykle ważne. Jak sam wielokrotnie powtarzał
w licznych wywiadach, to moment, kiedy myśli przybierają prawdziwy kształt.
Sama rzeźba zaś staje się niejako, pewnego rodzaju, pretekstem do szukania
rozwiązań i realizacji formalnych. Zmaganiem się pomiędzy wyborem modeli a
teksturą.
Wypracowane przez rzeźbiarza rozwiązania
szukają faktury, jaką może dać wybrany materiał, a nie szukaniem natomiast
piękna klasycznych proporcji. Rozwiązania formalne wpisują widza w stworzoną
rzeźbiarską sytuację, powodując „stawanie” się nie tylko uczestnikiem-odbiorcą
dzieła, ale wpisując się niczym figura.
Na wystawie widzimy niewielkich rozmiarów,
wykonane z brązu niczym bozzetta, rzeźby będące jak się może wydawać
unaocznieniem pragnienia stworzenia rzeczy monumentalnej. Artysta w
charakterystyczny sposób wybiera sumaryczną, pełną prostoty formę, starając się
zaznaczyć „obecność” duchowego przesłania. Kućma odrzuca wszystko co zbędne,
nieistotne, to co odwraca uwagę od najważniejszych jego zdaniem pojęć. W
mistrzowski sposób buduje przestrzeń pytań o wiarę, sprawy ostateczne, łącząc
je z rozważaniami nad formą i kształtem. Stara się działać na emocje,
wrażliwość, doświadczenie odbiorcy.
Postaci świętych, aniołów czy samego Boga
w hieratycznych pozach, łączą w sobie pewną dostojność z niekiedy „agresywną”
fakturą metalu. Gładkość linii wydaje się być zastąpiona kantem, ostrą
krawędzią, rozcinającą niemalże przestrzeń swoją wertykalnością. Takie
opracowanie materiału w kreowaniu rzeźby wydaje się być uzasadnione, patrząc na
wszystkie realizacje nastaw ołtarzowych artysty i sposób kreowania emocji za
pomocą światła „budującego” ostateczny kształt rzeźby. Próbę zaznaczenia tego
aspektu twórczości widzimy na wystawie, gdzie światło poprzez grę cieni
wydobywa drugi wymiar kształtów. Wystawa Wincentego Kućmy była ekspozycją
inaugurującą, tym bardziej szkoda, że nie stworzono wnętrza bardziej
odpowiadającego wymogom wystawienniczym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz