Izabela
Łazarczyk-Kaczmarek
("Projektor" - 2/2015)
Żółte, porozpinane w przestrzeni sali wystawienniczej w
Institute of Design Kielce taśmy, już od pierwszego spojrzenia na nową wystawę
sugerują, że forma będzie przedmiotem rozważań uczestników wystawy.
„Błądzić jest rzeczą” to – jak czytam w katalogu do
wystawy – przede wszystkim prezentacja dwóch projektów wyłonionych przez
Czesławę Frejlich, Oskara Ziętę i Rene Wawrzynkiewicza w konkursie na
instalację komentującą kategorię błędu w projektowaniu. To właśnie błąd
staje się pretekstem do rozważań nad formą w dizajnie, nad defektami
pojawiającymi się w przyrodzie, nad pomyłkami ludzi tworzących w różnych
mediach. Na wystawie uwagę przyciągają prezentacje Janusza Łukowicza i jego
żartobliwa praca „Błąd pierworodny”, który poddaje pod rozwagę znane nam
codzienne przedmioty: kłębek wełny, słomkę do napoi, spinacz.
Podobnie Lech i Marta Rowińscy ze studia Beton z „Wpadkami
ewolucji” pokazującymi ich zdaniem błędy matki natury – albatrosy nie
potrafiące wylądować, królika i jego za długie uszy itp. Nasuwa się jednak
wniosek czy rzeczywiście są to błędy? Patrząc na łańcuch pokarmowy wydaje się
zasadne stwierdzić, że matka natura jednak wiedziała co robi. Podobnie jak
odchylenia w wyglądzie przedmiotów codziennego użytku, czy naprawdę są one tak
wielkie, że utrudniają nam życie, czy na przestrzeni lat nie zaakceptowaliśmy
np.: braku oznaczenia skarpetek i nie przykuwa to naszej uwagi? Wystawa w
„Kieleckim Dizajnie” zachęca do zastanowienia się nad sztuką użytkową, nad
wybranymi przez artystów aberracjami oraz zdaje się potwierdzać stwierdzenie,
że uczymy się całe życie, a co za tym idzie … popełniamy błędy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz