Izabela Łazarczyk-Kaczmarek
("Projektor" - 4/2015)
Generacja Y, świadomość, konsumpcja, to slowa „krzyczące”
z wystawy Judyty Marczewskiej w Galerii „Brama” przy Kieleckim Institute of
Design.
Pierwsze
spojrzenie na wystawę może powodować zniechęcenie, brak oparcia w jakimkolwiek
znanym odniesieniu. Kiedy jednak zaczynamy „czytać” i oglądać pokazane przez
Marczewską obiekty, z masy chwytających nasze spojrzenie czterowymiarowych
„oczu”, schowanych za szkłem, napisów i srebrnych, mieniących się płacht,
wyłaniają się hasła znamienne dla pokolenia po 1984 roku.
Artystka
akcentuje m.in. problem konsumpcji. Kupujemy coraz więcej, nie patrząc jak dany
przedmiot powstaje, wymieniamy jeszcze dobre, działające sprzęty na lepsze,
przy czym znamienny okres przydatności – umowne dwa lata – powoduje ze
gromadzimy niezliczone ilości rzeczy ku radości producentów. Podając termin
EFTE (myślenie o wyborach konsumenckich), pokazuje, że może czas zastanowić się
nad takimi wartościami jak: godności drugiego człowieka, prawdą czy też
problemami środowiska, a nawet wspieraniem na uczciwych zasadach handlu (fair
trade). Problemy, które akcentuje wystawa w „Bramie”, nie są tylko
wyznacznikiem pokolenia Ipodów. Wydaje się, że era galerii – bynajmniej nie
sztuki – otwartych zawsze sklepów, rekompensuje lata, kiedy na półkach stał
przysłowiowy ocet. Można mieć wszystko od ręki i od zaraz, kwestia czy naprawdę
tego potrzebujemy jest umowna... Na świecie pojawia się jednak zjawisko –
filozofia życia, Minimalizm. Znani z Internetu: Leo Babuta (Zen habits), Joshua
Millburn w duecie z Ryanem Nicodemusem (The minimalists) starają się
przypomnieć całemu światu, co w życiu jest najważniejsze. Pokazują, że czasem
wytarty frazes „mniej znaczy więcej” czy zwykłe uporządkowanie naszej
codziennej przestrzeni, potrafi pomóc nam lepiej żyć, zauważać innych i nie
skupiać się tylko na przedmiotach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz