Izabela Łazarczyk-Kaczmarek
("Projektor" - 2/2015)
Fragmenty rzeczywistości, ich zapis na płaszczyźnie
płótna, zatrzymanie w malarskim kadrze wybranego przez siebie miejsca stanowią
dla Marty Kawiorskiej (rocznik 83', wielokrotnie nagradzanej absolwentki
krakowskiej ASP, dyplom w pracowni prof. Stanisława Rodzińskiego) pretekst do
zapisu własnej wrażliwości na otaczającą ją przestrzeń, na wystawie w Galerii
„Dom Praczki” w Kielcach.
Artystka cyzelując każdy swój gest, nie pozostawiając
śladu „ręki” na płótnie, wprowadza dystans między własną wypowiedzią a wybranym
motywem. Takie traktowanie płótna przywodzi na myśl fotografię, w której
podobnie jak u Kawiorskiej brak znaku samego procesu twórczego. Malarka
zamienia niejako własne subiektywne odczucie na pozwalające odbiorcy utożsamiać
się z malarską refleksją emocje. Zapisuje ulice, fasady budynków, okna wpisując
ich pierwotne znaczenia w nową, niekiedy niemal geometryczną formę. Dążenie ku
abstrakcji geometrycznej pozwala na szersze spojrzenie n temat weduty. I tak w
„Cichym świetle” prostota i surowość prostokątnej bryły dopełnia odbicie
światła. Kreowane linie wydobywają ostrość konturów – ich agresywną formę,
stanowiąc równocześnie, poprzez swoja lekkość, przeciwwagę dla dwóch tak
różnych sposobów „dziania się” tu i teraz. Zestawianie w taki sposób własnych
malarskich spojrzeń, pozwala na zastanowienie się nad ich ładunkiem
emocjonalnym. Jest równocześnie próbą dowartościowania otaczającej
rzeczywistości.
Nie bez przyczyny tytuły prac często oscylują między
ciszą, pustką a brakiem. Na płótnach tych nie mamy postaci człowieka, podobnie
jak brak faktury „gestu”. Ludzie nie stanowią dla malarki punktu zaczepienia
twórczego, lecz przez ich pominięcie stają się domyślnym odniesieniem w
zastanym polu obrazowym. W pozornej pustce, kreowanej z niezwykłym wyczuciem
formy i detalu sami stajemy się „widzem implikowanym” Wolfganga Kempa. Stajemy
się wpisaną z rozmysłem częścią sytuacji obrazowej. Poznajemy miejsca
naładowane skrajnymi emocjami od nostalgii, niepewności do zadumy i zachwytu
nad niemal lirycznymi motywami wybranymi przez artystkę. Z niezwykłą
inteligencją emocjonalną Kawiorska decyduje o wykreowaniu na nowo przestrzeni,
wprowadzając niekiedy wychodzące ku widzowi niemal przestrzenne elementy.
Pozwala zanurzyć się w tej nierzeczywistej – rzeczywistości budowanej w
niezwykle harmonijny sposób. Pejzaż staje się niekiedy niemal domyślnym,
dookreślanym jedynie na podstawie skojarzeń tematem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz