Olga Grabiwoda
("Projektor" - 4/2015)
Wystawa zdjęć Jana Saudka w Galerii Sztuki Współczesnej
„Winda” w Kielcach prezentująca osiemdziesiąt oryginalnych fotografii, jest
trzecią wystawą tego autora w Polsce. Najsłynniejszy czeski fotograf wyjątkowo
pojawił się osobiście na wernisażu. Emanując charyzmatyczną energią doskonale
uwiarygodnił swój świat, w którym przede wszystkim udokumentował własne, bujne
życie.
Zupełnie inaczej patrzymy na prace Jana Saudka
wiedząc, że w swoim osiemdziesięcioletnim życiu trzynaście razy został ojcem
(ostatni raz nawet całkiem niedawno), kilkakrotnie był żonaty, a o jego
podbojach seksualnych krążą w Czechach legendy. Patrząc na autora i na jego
twórczość rozumiemy, co znaczy umiłowanie życia, szczerość i wyzwolenie. To
subiektywny teatr jednego aktora, którego napędza samo życie.
Fotografując pięćdziesięcioletnim,
analogowym aparatem autor często ukazuje nagość, starość i deformację. Na tle
odrapanej, zawilgłej ściany z odpadającym tynkiem pozują mu nie tylko kobiety –
symbole macierzyństwa, opiekuńczości i pożądania. Jest to także on sam, jego
przyjaciele, dzieci. Jednak to kobieta jest przedstawiana jako źródło życia.
Używane przez niego rekwizyty kojarzą się z dekadencją i elegancją końca epoki.
Malarsko nierealne akty dzięki
kolorowaniu czarno-białych odbitek fotograficznych są bardzo dekoracyjne, a
chociaż efekt jest czasem kiczowaty – jak sam artysta twierdzi – zależy mu na
tym, aby jego zdjęcia chciało się powiesić na ścianie.
Możemy pozazdrościć mu
własnego, odrębnego świata wyobraźni, w którym magia wizji chroni przed
rzeczywistością. Nie była ona łatwa dla Jana Saudka,
który w dzieciństwie doświadczył wojny, przez lata był w swoim kraju twórcą
bojkotowanym i wyklętym, ponad 30 lat pracując jako drukarz. Lecz mimo to
zachował niezależność i odwagę, które przełożone na wiele odcieni emocji w jego
fotografiach – na erotyzm, pożądanie, czułość, pokazały, że takie przecież jest
życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz