niedziela, 12 marca 2017

Takie jest życie (Jan Saudek, Galeria "Winda")

Olga Grabiwoda
("Projektor" - 4/2015)
Wystawa zdjęć Jana Saudka w Galerii Sztuki Współczesnej „Winda” w Kielcach prezentująca osiemdziesiąt oryginalnych fotografii, jest trzecią wystawą tego autora w Polsce. Najsłynniejszy czeski fotograf wyjątkowo pojawił się osobiście na wernisażu. Emanując charyzmatyczną energią doskonale uwiarygodnił swój świat, w którym przede wszystkim udokumentował własne, bujne życie.

Zupełnie inaczej patrzymy na prace Jana Saudka wiedząc, że w swoim osiemdziesięcioletnim życiu trzynaście razy został ojcem (ostatni raz nawet całkiem niedawno), kilkakrotnie był żonaty, a o jego podbojach seksualnych krążą w Czechach legendy. Patrząc na autora i na jego twórczość rozumiemy, co znaczy umiłowanie życia, szczerość i wyzwolenie. To subiektywny teatr jednego aktora, którego napędza samo życie. 

Fotografując pięćdziesięcioletnim, analogowym aparatem autor często ukazuje nagość, starość i deformację. Na tle odrapanej, zawilgłej ściany z odpadającym tynkiem pozują mu nie tylko kobiety – symbole macierzyństwa, opiekuńczości i pożądania. Jest to także on sam, jego przyjaciele, dzieci. Jednak to kobieta jest przedstawiana jako źródło życia. Używane przez niego rekwizyty kojarzą się z dekadencją i elegancją końca epoki. 

Malarsko nierealne akty dzięki kolorowaniu czarno-białych odbitek fotograficznych są bardzo dekoracyjne, a chociaż efekt jest czasem kiczowaty – jak sam artysta twierdzi – zależy mu na tym, aby jego zdjęcia chciało się powiesić na ścianie.

Możemy pozazdrościć mu własnego, odrębnego świata wyobraźni, w którym magia wizji chroni przed rzeczywistością. Nie była ona łatwa dla Jana Saudka, który w dzieciństwie doświadczył wojny, przez lata był w swoim kraju twórcą bojkotowanym i wyklętym, ponad 30 lat pracując jako drukarz. Lecz mimo to zachował niezależność i odwagę, które przełożone na wiele odcieni emocji w jego fotografiach – na erotyzm, pożądanie, czułość, pokazały, że takie przecież jest życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz