Tomasz Czyżewski
("Projektor" - 1/2015)
Przestrzeń dla kreatywnych
Oficjalna strona Targów Kielce,
w listopadzie, zachęcała szczególnie do zainteresowania się prezentacją
Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Wszystko dlatego, że
jednym z planowanych wydarzeń były Targi Prezentów Artystycznych „Strefa
Handmade”.
Pomysł być może zaskakujący i dla
osób oczekujących oferty rękodzielniczej oraz dla miłośników sztuki. Dyrektor
ISP, prof. Wiesław Łuczaj, w materiale filmowym z tej imprezy wylicza, że
uczelnia prowadzi m.in.: wzornictwo i edukację artystyczną. Biorąc pod uwagę
tytułowe, artystyczne aspiracje targów, jest to więc koegzystencja jak
najbardziej uzasadniona. Dla targowych gości było to zapewne ciekawe
doświadczenie, gdy w trakcie przeglądania straganów z rękodziełem trafiali np.
przed ekran komputera z tabletem graficznym. Pod okiem zaawansowanych
rysowników mogli w tym miejscu popróbować cyfrowego tworzenia. Wiele osób
przyznało, że w ten sposób po raz pierwszy dowiedzieli się o ofercie, a nawet o
istnieniu uczelni artystycznej w ich mieście.
Targowa zapowiedź w Internecie
zachęcała do skorzystania z warsztatów przygotowanych przez kielecką uczelnię
oraz do zapoznania się z możliwościami jej absolwentów. Zgodnie z tym
oświadczeniem, na odwiedzających czekały interaktywne aplikacje, warsztaty
fotografii mody oraz tworzenia kreacji recyklingowych.
Sam projekt stoiska, w zamyśle
autora – Pawła Opalińskiego – był nawiązaniem do otwartych kompozycji
przestrzennych, zapoczątkowanych dziesiątki lat temu przez Stanisława
Zamecznika.
Przestrzeń, którą zajmował
instytut, została podzielona na trzy sektory z kilkutorową komunikacją.
Środkowy sektor stanowił wejście główne z trzema ekranami, które kolorowymi
projekcjami zachęcały do zapoznania się z ofertą. Wyświetlane na nich
dokumentacje i filmy studentów, szeroko zakreślały możliwości kieleckiej uczelni
artystycznej. Dużą ciekawość budziła aplikacja Konrada Skwarka, w której autor
nadał odbiorcy rangę dosłownego współtwórcy, ponieważ ruchy oglądających
zmieniały widziany na monitorze obraz. Przy trafnym doborze dostępnych,
kolorowych arkuszy można było kilkoma ruchami „zetrzeć” sąsiada lub widok
siebie w hali targowej i odkryć obraz ukryty warstwę niżej. To nie jedyna
ciekawostka z dziedziny nowych mediów. We wspominanej internetowej zapowiedzi,
pojawił się nawet osobny artykuł opisujący ciekawy projekt Jakuba Matysa.
Skonstruował on interaktywne okulary pozwalające zanotować to, co tracimy
mrugając. Wprowadzający film uświadamiał odbiorcom, że psychofizjologia naszego
widzenia powoduje, iż dzień po dniu tracimy z oczu całe minuty obserwacji.
Okulary, nazwane Blink Glasses, wyposażone w dwie kamery z pomocą odpowiedniego
oprogramowania pozwalają wykonać cyfrowe zdjęcie z poziomu oczu użytkownika w
momencie mrugnięcia. Poza działaniami interaktywnymi, monitory służyły
wyświetleniu kilku studenckich produkcji video.
Ściany za ekranami wypełniła
ekspozycja poligraficzna, projektowanie graficzne zaistniało też w postaci
wydawnictw. To pełne obrazów centrum stoiska miało jednak silną konkurencję, po
lewej i po prawej trwały zajęcia warsztatowe. Tuż za stanowiskami wspomnianych
już tabletów graficznych, na stołach i wokół nich piętrzyły się sterty gazet.
Stopniowo, na oczach zachęcanych do uczestnictwa widzów, papiery zmieniały się
w unikatowe kreacje. Studentki Instytutu Sztuk Pięknych, pod kierownictwem Marty
Pabian, przygotowywały w ten sposób ubrania dla modelek pozujących w
przeciwległej części. Warsztaty fotograficzne, prowadzone przez Arkadiusza
Sędka, przyciągnęły nie tylko ludzi z aparatami, chętnych uczyć się od
doświadczonego zawodowca. Zaaranżowane atelier pozwalało skorzystać z
profesjonalnego oświetlenia i modelek pozujących w świeżo przygotowanych
kreacjach. Była też dodatkowa atrakcja. Strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o
zainteresowanie publiczności, było zaproszenie do pracy na stoisku ekipy fryzjerskiej
i wizażystek. W sąsiedniej hali odbywały się Targi Ślubne i
kosmetyczno-fryzjerskie, a osoby „wpadające stamtąd na momencik” natychmiast
przykuwała prezentacja całego procesu przygotowania i fotografowania modelki.
Obszerna oferta uczelni zapewne mogłaby w przyszłości zostać jeszcze
wzbogacona, choćby prezentacją malarstwa czy unikatowych mebli. To wymaga
jednak szczegółowej analizy zdobytych doświadczeń. Następnie potrzeba namysłu
nad doborem obiektów i dalszym rozwinięciem samej koncepcji przestrzennej. Tu
znów przywołam Stanisława Zamecznika, o którym Aleksander Kobzdej pisał, że: w
każdym poczynaniu poddawał w wątpliwość wszystko, co robił, po to aby znaleźć
lepszą, logiczniejszą, piękniejszą odpowiedź.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz